> > > 10 bardzo widowiskowych bębniarzy- zestawienie Beatit

Zestawienie 10 perkusistów, którzy podczas występów dają z siebie 110%!

Podczas koncertów możemy zauważyć różnych perkusistów. Niektórzy okazują spore emocje, niektórzy wolą zachować zimną twarz, są jeszcze tacy, którzy występ przeżywają z całych sił. Często jest to przemyślany zabieg, działanie “pod publikę”, ale w rockowej czy metalowej estetyce pasuje on jak ulał. Nie roztrząsając jednak tego, czy jest to celowe lub wywołane adrenaliną- takie popisy zawsze cieszą oko. Widzieliśmy wielu niesamowicie widowiskowych bębniarzy na żywo, znajdowaliśmy ich również na YouTube, wymienialiśmy się wrażeniami i uznaliśmy, że warto pokazać niektórych z nich w formie zestawienia. Warto również dodać, że staraliśmy się wybrać perkusistów, którzy nie używają pirotechniki lub obracających się platform- po prostu dają upust swojej energii. Pojawią się tu lubiani artyści, prawdziwe legendy i bębniarze niekoniecznie znani szerszej publiczności. Oto wybrani przez nas entuzjaści robienia show:

  1. Steve Moore (Drummer at the wrong gig). Zawodowy perkusista, który inspirował się scenicznymi manierami Buddy’ego Richa i Gene’a Krupy. Dodał do tego trochę swoich pomysłów i volia: tak powstał szalony bębniarz. Nie narzekał na brak pracy za bębnami, zarobki też nie były najgorsze, ale wszystko zmieniło się diametralnie w 2010 r., kiedy ktoś opublikował nagranie przedstawiające Steve’a grającego w swój szaleńczy sposób cover utworu ZZ Top. Ten wykon zapewnił mu stałe miejsce w czołówce perkusyjnych showmanów!

2. Aric Improta to przedstawiciel młodego pokolenia, absolutny maniak! Salta w miejscu, przeskakiwanie z zestawu na zestaw (wykonując salto), szalone efekty nałożone na… Statyw od mikrofonu i bell. Do tego dochodzą niebanalne groove’y i świetna technika. Jego solowe popisy to jazda bez trzymanki, dlatego prezentujemy medley jego wyczynów:

3. Mike Portnoy. Tego pana nie trzeba chyba nikomu przedstawiać. Niegdyś napędzał Dream Theater, dziś bębni w Sons of Apollo i w wielu innych projektach. W każdym z zespołów dorzuca od siebie odrobinę showmaństwa- rzucania i kręcenia pałeczkami, plucia gdzie popadnie, grania na stojąco i innych zabiegów, które bardzo intensywnie działają na publiczność. Jest w tym naprawdę dobry. Niech potwierdzeniem naszych słów będzie ów drumcam:

4. Maciej “Ślimak” Starosta. Perkusista zespołów Acid Drinkers i Siq- fani intensywnego okładania bębnów z naszego kraju uwielbiają tego osobnika za widowiskowość, pomysłowość i słynny “strzał zza ucha”. Ślimak do dziś pozostaje inspiracją dla młodego pokolenia i wzorem dla starszych muzyków, a my pokazujemy, dlaczego przez jego wyczyny także nam “opadają szczęki”:

5. Connor Denis. Kiedyś grał w post hardcore’owym Being As Ocena, teraz bębni w coraz bardziej popularnym Beartooth. Perkusista ten wpada w swego rodzaju trans, podczas którego stara się rozwalić swój zestaw. Robi to jednak niesamowicie stylowo, a w pozornie proste hardcore’owe bębnienie wplata bardzo smaczne i nieoczywiste przejścia. Brawo on!

6. Eric Moore II. Szybki jak błyskawica bębniarz, który zawstydza precyzją, pomysłami i graniem chopsów w astronomicznych tempach. Na dodatek nie ogranicza się do jednego stylu muzycznego- zaczynał tak, jak wielu jego kolegów po fachu- bębniąc w kościele. Kolejnym krokiem było dołączenie do legend crossover thrashu, Suicidal Tendencies. Teraz udziela się w zespole Lillake. Zobaczcie, jak Eric rozprawia się z klasykiem ST:

7. Travis Owen. Jest to bębniarz udzielający się w stonerowym zespole Weedeater. Wydawać się może, że stoner rock to muzyka skierowana w większości do entuzjastów słodkiego liścia, którzy wolą się spokojnie pobujać w do vintage’owego przesteru i nie przesadzać ze scenicznym szaleństwem. Travis postanowił jednak, że doda do występów swego zespołu trochę wymachów nogami i rzucania pałeczkami. Świetny kontrast, świetne granie- oby tak dalej!

8. Josh Dun to perkusista amerykańskiego duetu 21 Pilots. Być może nie jest bębniarzem z najlepszym warsztatem, nie gra chopsów i karkołomnych przejsć, ale nie wymaga tego muzyka przezeń wykonywana. W swoją grę wkłada dużo ekspresji tworząc tym samym ciekawy show. Do swojego przedstawienia zatrudnia również publiczność, która trzyma kawałek platformy, na której umiejscowiony jest mały zestaw, na którym Josh gra fragment jednego z utworów zespołu. Robi wrażenie.

9. Joey Castillo napędzał takie zespoły jak Queens of The Stone Age, Danzig, California Breed czy Bl’ast. Jest znany z niesamowicie mocnego uderzenia. Pisząc “mocnego” mamy na myśli bezlitosne okładanie bębnów połączone z intensywnym rzucaniem całym tułowiem. Można powiedzieć, że za zestawem wychodzi z niego bestia, a wrażenie to potęguje rosła postura i “mordercze” spojrzenie. Poniżej można zobaczyć go w akcji z zespołem Bl’ast.

10. Zoltan Chaney. Jego gra to prawdziwy przegląd trików, które można wykonać za zestawem. Perkusista ten współpracował z artystami takimi jak Vince Neil czy Slaughter. Można mu zarzucić przesadną cyrkowość, ale oglądanie jego wyczynów to czysta przyjemność. Zwłaszcza dlatego, że wszystko jest zagrane tak, jak być powinno- bezbłędnie.

Nasza widowiskowa dziesiątka może powiększyć się o innych wykonawców- wystarczy, że podacie swoich faworytów!

Share