Bogumił “Mr. Bo” Krakowski odpowiada na pytania BeatIt
Jako nastolatek był fanem Acid Drinkers. Dziś występuje i nagrywa płyty z Titusem. Ilu bębniarzy w naszym kraju może coś takiego o sobie powiedzieć? W tej części naszej rozmowy Bogumił “Mr Bo” Krakowski opowiada nam o zupełnych początkach swojej drogi, inspiracjach, które pchnęły go do gry na perkusji (czy ktoś wie, co to za kapela ta cała Me… Me… Meta… Metalka… Metallica?), pierwszych koncertach, a także o pierwszych bębnach, dlaczego musiały być czerwone i jak doszedł do tego, że Pearl najlepiej spełnia jego potrzeby jako perkusisty. A tak na marginesie, Viking zastanawia się, czy to on jest zafiksowany na punkcie Faith No More, czy Mr Bo wygląda jak młody Mike Bordin? Zapraszamy Was do obejrzenia pierwszej części materiału i rozstrzygnięcia tego dylematu.
BeatIt: Kiedy „to” cię napadło? Pamiętasz ten moment?
Bogumił “Mr. Bo” Krakowski: Takim bezpośrednim impulsem było przesłuchanie dwóch płyt zespołu Acid Drinkers – „Fish Dick” oraz „Vile Vicious Vision”. Jak słuchałem tego, co tam się dzieje na bębnach, to wtedy postanowiłem: ja bym tak chciał jak ten koleś z Poznania (śmiech). Pamiętam, że wtedy były inne czasy. Wtedy nie szło się do sklepu kupić nową perkusję, tylko powolutku gromadziło od znajomych części Polmuza, Amati…
BeatIt: Co cię najbardziej zmotywowało, zainspirowało? Mówimy o całości muzyki, polskiej, zagranicznej. Jacy konkretni bębniarze, płyty, wydarzenia, może teledysk. Co sprawiło, że pomyślałeś: „Ja też chcę tak grać”?
Mr. Bo: Wiesz, ogólnie była taka sytuacja, że ja słuchałem dużo polskiej muzyki. Nie było tak, że nagle jakiś amerykański albo niemiecki perkusista zrobił na mnie wrażenie. Tak naprawdę mi się podobali tylko i wyłącznie bębniarze z Polski, przede wszystkim Ślimak (Acid Drinkers – przyp. BeatIt). Poza tym Tomek Goehs, Beata Kozak, Piotr „Stopa” Żyżelewicz…
BeatIt: Pierwszy koncert, na którym byłeś?
Mr. Bo: Pierwszy koncert, na który poszedłem świadomie to był koncert Kazik na Żywo.
BeatIt: Pierwszy zestaw?
Mr. Bo: Pierwszy zestaw to był Polmuz kupiony gdzieś tam od znajomego w małej miejscowości pod Szczecinem. Pamiętam jak przyjechałem po niego do remizy strażackiej i dosłownie wyciągali ten zestaw z kotłowni. Później było Amati… To był taki etap, że człowiek nie miał kasy, nie było możliwości jakie są teraz. Później był Pearl Export, którego udało się kupić w Niemczech i później dalej Pearl, Pearl, Pearl…
BeatIt: Pierwsza kapela?
Mr. Bo: Pierwszy zespół powstał ze „Zwierzakiem” (Krzysztof Mil, gitarzysta – przyp. BeatIt), który teraz gra w My Riot. Grałem z nim przez jakiś czas a później zobaczyli mnie chłopaki z zespołu Nikt ze Szczecina i z nimi dużo pograłem, nagraliśmy trochę materiału, zagraliśmy wszystkie możliwe festiwale w Polsce, w tym dwa razy Woodstock. Trochę tego było…
BeatIt: Pierwszy koncert?
Mr. Bo: Pierwszy koncert był w domu kultury, na jakimś przeglądzie kapel. Pierwszy numer, który zagrałem to było „Seek and Destroy” Metalliki. Pierwszy raz miałem odsłuch i był tak głośno, że w połowie numeru nie mogłem już wytrzymać, więc próbowałem dawać znaki, machałem łbem…a później dostałem nagrodę za najbardziej ekspresyjną grę na perkusji (śmiech).