Beatit odwiedza stoisko firmy Dixon podczas targów NAMM 2017
Targi muzyczne NAMM to najpoważniejsza i największa impreza tego typu na świecie. Tak po żołniersku. Mamy tu tysiące wytwórców wszystkich możliwych rodzajów instrumentów (a więc także i perkusji, perkusjonaliów i akcesoriów), nagłośnienia, oprogramowania czy dostawców usług związanych z branżą muzyczną, do tego dziesiątki tysięcy zwiedzających trzypiętrowe centrum konferencyjne w kalifornijskim Anaheim, przy czym wszyscy również są pracownikami praktycznie każdej gałęzi przemysłu muzycznego. Nie inaczej było i w tym roku. To trzeba po prostu zobaczyć i doświadczyć wszystkiego na własnej skórze!
Ograniczając nasze relacje do wydarzeń i produktów związanych z perkusją (co jest raczej zrozumiałe) i tak możemy stwierdzić, że w roli wystawców podczas NAMM 2017 pojawili się wszyscy najwięksi światowego rynku perkusyjnego (Zildjian, Sabian, Paiste, Meinl, DW, Gretsch, Tama, Yamaha, Pearl itd.), wszyscy, którzy się dla niego zasłużyli i którzy się na nim liczą (Istanbul Agop, Anatolian, Mapex, Dixon), a także ci, którzy chcą taki status osiągnąć (np. kanadyjski producent pałek i akcesoriów Headhunters, nasi rodacy z firmy Polyend czy zajmujący się głównie akcesoriami perkusyjnymi Big Bang Distribution). Nie można również nie wspomnieć o wielkich nazwiskach spośród perkusistów obecnych w tym roku w Anaheim. Wśród tych ostatnich znaleźli się: Steve Gadd, Steve Smith, Marvin “Smitty” Smith, Benny Greb, Vinnie Colaiuta, Mike Johnston, Danny Carey, Nicko McBrain, John JR Robinson, Russ Miller, Daru Jones, Gregg Bissonette, Mikkey Dee, Rick Latham, Vinny Appice czy Gergo Borlai. A to zaledwie czubek góry lodowej…
Stanowisko Dixon na NAMM 2017
Podczas naszej wizyty u przedstawicieli cieszącej się coraz większym uznaniem firmy DIXON mieliśmy okazję zobaczyć wiele ciekawych nowości z ich poszerzającej się oferty. Na początku został nam zaprezentowany najnowszy produkt- czteroczęściowy zestawy Fuse, który mimo tego, że zamyka się w klasie średniej, jest wykonany ze świetnie brzmiącego drewna zebrawood, które już z daleka przykuwa wzrok swoją egzotycznością. Nie tylko ten zestaw wyglądał świetnie, dla bardziej wymagających Dixon przygotował set w rozmiarach 24×14, 12×8 oraz 16×16. Rockowe bębny, gotowe na wielkie koncerty- a wszystko to za sprawą wykończenia, którego wygląd zmienia się wraz z padającym na nie światłem! Firma słucha tego, co proponują artyści. Dlatego też stworzone zostały nowe, kompaktowe zestawy takie jak Jet Set Plus oraz Little Roomer, które swoimi rozmiarami pozwolą na granie absolutnie wszędzie. Ciekawostką w bębnach Jet set jest to, że po odwróceniu bębnów zamiast naciągów rezonujących otrzymujemy membrany siateczkowe, które pozwalają na ćwiczenie bez przeszkadzania innym. Na stanowisku Dixon mieliśmy również okazję zobaczyć świetny występ dwóch endorserów tej marki, popis umiejętności dali Gregg Bisonette oraz Jerry Gaskill. To była prawdziwa radość. Zobaczcie krótką prezentację produktów tego producenta: