Red Hot Chili Peppers to zespół już niemłody, jednak jeszcze daleko mu do stażu, jaki stał się udziałem The Rolling Stones, czy o parę lat od nich młodszych Aerosmith i Scorpions. Pomimo tego, jak w wywiadzie dla Eddiego Trunka zdradził perkusista Chad Smith, członkowie zespołu zastanawiają się nad tym, ile czasu będą w stanie koncertować tak intensywnie, jak do tej pory.
Zespół istnieje od 34 lat, Smith bębni w nim nieprzerwanie od 1988 roku i można spokojnie powiedzieć, że jeszcze za wcześnie na emeryturę, zwłaszcza biorąc sobie do serca przykłady wspomnianych przez nas kolegów po fachu. Jednak muzycy RHCP już rozmyślają nad swoją przyszłością. Chad Smith relacjonuje to w następujący sposób:
“Jechaliśmy busem po koncercie i Flea mówi: ‘Jak długo jeszcze powinniśmy twoim zdaniem… Jak powinniśmy to zakończyć?’. Ja na to: ‘Nie wiem! Chcę nagrywać płyty. Uwielbiam to robić, ale bycie w trasie… Nie wiem, czy jesteśmy w stanie to ciągnąć.”
Perkusista kontynuuje: “Trzech z nas ma 54 lata – Anthony Kiedis, ja i Flea. Josh Klinghoffer ma 38 czy 39 lat, więc jest młodym człowiekiem. Nie jestem pewien, czy możemy kontynuować te długie trasy koncertowe, tzn. trwające rok do półtora, jak to zwykle robimy. To dobre pytanie. Czy zagramy taką trasę jak poprzednio przy okazji następnego albumu? Wiem, że James Hetfield ustalił taki limit dla Metalliki – 50 koncertów rocznie, nie więcej. Wszyscy mamy rodziny i inne sprawy, priorytety nam się trochę pozmieniały. To, co u nas się sprawdza nie musi być koniecznie dobre dla innych kapel. Z drugiej strony jesteśmy pełni wdzięczności za to, że ludzie chcą nas słuchać i przychodzą na nasze koncerty. Uwielbiamy grać na żywo. Nie wiem, jak będzie wyglądała nasza przyszłość.”
Pełny wywiad można odsłuchać TUTAJ.