Chyba każda Bębniarka i każdy Bębniarz zna markę Aquarian. Było, nie było, jest to jeden z trzech najpoważniejszych graczy na światowym rynku naciągów perkusyjnych i każdy musiał w którymś momencie natrafić na zestaw perkusyjny lub werbel z tymi membranami. Naturalna była zatem myśl, aby przy okazji pobytu na targach NAMM w Anaheim zrobić sobie wycieczkę do…Anaheim (siedziba Aquariana znajduje się 10 minut jazdy samochodem od hotelu, w którym się zatrzymaliśmy) i własnymi zmysłami doświadczyć wszystkiego, co się tam dzieje. Naszym i Waszym przewodnikiem po fabryce (jednej z dwóch) jest Jamie Harris, który pełni funkcję Menedżera Sprzedaży na Stany Zjednoczone.
Jamie Harris oprowadza BeatIt po fabryce Aquarian
“Aquarian ma dwie fabryki i to jest jedna z nich. W tej nie produkujemy naciągów, ponieważ wszystkie urządzenia produkcyjne znajdują się w drugim zakładzie. W Aquarianie sami tworzymy nasze maszyny, mamy własnych techników, chemików zajmujących się tworzywami sztucznymi. Jesteśmy samowystarczalni. Wszystkie nasze urządzenia znajdują się w jednym miejscu i tam wytwarzamy nasze naciągi. Ciężarówka przywozi tu stamtąd naciągi 3 razy w tygodniu. W tym zakładzie magazynujemy membrany, zajmujemy się spedycją, mamy tu koszulki, gadżety reklamowe, prowadzimy księgowość.
Mamy tu sprzęt potrzebny do imprez wystawienniczych: NAMM, Musikmesse itd. To tu przechowujemy te graty. NAMM właśnie się skończyło, więc jest tu pewien nieład, wszyscy biegają robiąc mnóstwo rzeczy jednocześnie: odbierając telefony, których zwykle nie muszą odbierać, aby pomóc pozostałym. Gdy naciągi tu docierają przygotowujemy specjalne rzeczy dla artystów, ja robię takie rzeczy dla dilerów, i to się dzieje tutaj: nakładanie kropek, różnych obręczy (które różnią się zależnie od modelu naciągu) – to wszystko robimy właśnie tu.
Mamy dwie fabryki od lat, a dokładnie Roy Burns i Ron Marquez, czyli właściciele firmy Aquarian. To świetne miejsce do pracy i urabiamy się po łokcie, żeby pomóc małym firmom. Jeśli chodzi o moją pracę, ale także o Aquariana, to głównym celem jest wspieranie małych firm w Stanach, ale także poza naszymi granicami. Dobrze jest mieć dwie fabryki blisko siebie. Druga jest półtorej godziny jazdy stąd, więc naciągi jeżdżą w tę i z powrotem. Maszyny natryskowe też znajdują się tam. Mamy cztery rodzaje powłok, więc maszyny są przystosowane do nakładania ich wszystkich zależnie od typu naciągu. Gdy membrany przyjeżdżają tutaj możemy naklejać kropki, robić stemple, nakładać taśmę – czegokolwiek sobie zażyczycie. Wszyscy tutaj jesteśmy bębniarzami!
NAMM było bardzo udane w tym roku. Sądzę, że rok 2018 będzie dla nas bardzo dobry. Zaczynamy się częściej pojawiać w przestrzeni publicznej, zwłaszcza jeśli chodzi o media społecznościowe. Zawsze byliśmy ważnym graczem na rynku naciągów perkusyjnych, jednak dzięki mediom społecznościowym jesteśmy w stanie nawiązywać kontakt z fanami naszych produktów i rodziną Aquariana. Tegoroczne targi NAMM ustawiły mi plan pracy na cały rok 2018.
W tym miejscu magazynujemy naciągi. Są one wykonane na naszych własnych maszynach i przyjeżdżają tutaj. Niczego nie podzlecamy, ani nie outsorsingujemy. Wszystko jest wykonane ręcznie, w najwyższej jakości. Czekamy na kolejna dostawę i wtedy wszystkie te regały zostaną zapełnione. Zapełniamy je trzy razy w tygodniu – tak szybko znikają z nich naciągi. Z tego powodu TIR przyjeżdża trzy razy w tygodniu. Te naciągi są w fazie przygotowywania customowych wykończeń: nakładania kropek itp. Wyobraźcie sobie, że ten naciąg – Aquarian Texture Coated (odpowiednik Remo Ambassadora) – może zostać wyposażony w taśmę Studio X, kropkę na górze lub na dole, co zmieni model membrany. Mamy też naciągi, na których kropka jest powlekana. Leżą gdzieś tam. A więc to tutaj wykańczamy nasze naciągi. Czasami nie musimy tego robić, bo przyjeżdżają już gotowe z drugiej fabryki.
Wykonujemy oryginalne naciągi dla wielu firm, np. Craviotto, Trick Drums, Solo, TJS… Tam mamy naciągi z grafikami sitodrukowymi. Tu się odbywa stemplowanie, ale nie możemy tu malować natryskowo, choć mamy tu odpowiednią maszynę. Nie używamy jej ponieważ mamy nową maszynę, własnej produkcji. Doszliśmy do wniosku, że mając cztery rodzaje powłoki nie można wykonywać tego za pomocą jednego urządzenia, co robiliśmy przez lata. Obecnie mamy chyba trzy różne kabiny do malowania natryskowego, a jedna jest ładowana podwójnie. To dlatego, że chcemy mieć dwie różne faktury powłoki.
Tutaj mamy naciągi elektroniczne. Podjęliśmy współpracę z firmą Alternate Mode, która produkuje instrumenty KAT i te naciągi są dla nich. To wszystko elektroniczne, triggerowane rzeczy, które w tej chwili schną. Wkładają w nie później sensory.
Widzimy tu komorę termiczną. Często słyszy się o promieniowaniu ultrafioletowym, proszkowaniu itd. Wszystkie firmy to robiły. Już tego nie używamy. Używaliśmy tej komory całe lata, ale wraz z postępem technicznym, nasi mechanicy zbudowali o wiele lepszą, o lepszych możliwościach konfiguracji. Czasem widzicie naszych konkurentów reklamujących jakiś nowy naciąg. My robimy takie rzeczy od lat.
Tutaj nasz technik umieszcza sensory w naciągach elektronicznych. Ten gość zna się na temacie, jest wykształconym elektronikiem i na tym polega jego praca. Wykonujemy też rzeczy związane z triggerowaniem dla Alternate Mode, np. gumę do naciągów elektronicznych, którą wykorzystujemy również w naszym Super-Padzie. W tej chwili ten pracownik ma przerwę na lunch, ale jest niesamowity. Oto cały jego sprzęt: wiertarki pionowe… Oczywiście jest tu nieporządek, jak zawsze w takich miejscach, gdzie pracuje się cały czas.
Wiele osób nie zdaje sobie sprawy z faktu, że Aquarian to nie tylko producent naciągów perkusyjnych. Oprócz wytwarzania naciągów triggerowanych zajmujemy się też produkcją pałek. Produkujemy również pałkę grafitową, która jest bardzo mocna i właściwie się nie łamie. Można ją włożyć w imadło i tak złamać, ale poza tym jest wytrzymała. To są pałki z czarnego grafitu, również z uchwytami, co pomaga na zespół cieśni nadgarstka lub zapalenie ścięgna. Ta pałka jest jeszcze nie skończona. Tłoczymy je tutaj, nakładamy czerwone uchwyty, które pomagają na wstrząsy związane z zespołem cieśni nadgarstka. To fajne pałki. Jeden komplet dorzucamy za darmo do naszych padów ćwiczebnych. Dużo ich sprzedajemy i jest to fajny dodatek.
Produkujemy też obręcze studyjne Studio Rings, łaty wzmacniające na naciągi do centralki, pady ćwiczebne, sprężyny pod talerze na statyw (Cymbal Spring). Mamy w ofercie tzw. Drum Kit Tools, które pewnie widzieliście na YouTube. Są to kropki wielokrotnego użytku, za pomocą których można wzmocnić brzmienie lub sam naciąg. Mamy też tzw. T-Tabs, czyli małe plastikowe plastry, które można umieścić na środku naciągu i nie spadną po uderzeniu. Chodzi o modyfikację dźwięku. Można ich używać wielokrotnie – na werblu, a potem innym bębnie. DuraDOT to łatka wzmacniająca wielokrotnego użytku. Można nałożyć coś takiego na jednowarstwowy naciąg werblowy i uzyskać o wiele tłustsze brzmienie. Kick Patch – jeśli pękł Wam naciąg na centrali podczas koncertu, wystarczy to nakleić i można grać dalej.
Oto dział spedycji. Wszyscy ci ludzie pracują w firmie Aquarian od ponad 20 lat. Powiedzmy to jasno: w obu naszych fabrykach nie ma pracownika, który byłby z nami krócej niż 20 lat. Wszyscy w tym i drugim zakładzie stanowią rodzinę Aquariana od wielu lat. Podoba nam się to i chcemy ten stan rzeczy utrzymać, bo wszyscy jesteśmy bębniarzami: ja, chłopaki od relacji z artystami. Wszyscy cały czas myślimy o bębnach. Ja wciąż gram i dzisiaj po pracy będę grał, chociaż jakiś nerw mi strzelił w plecach. Stąd się wysyła naciągi: FedEx, UPS, wszystkie kierunki. Chłopaki zasuwają jak małe samochodziki. Ten pracownik sprawdza kody produktów, żeby produkt zgadzał się z zamówieniem. Tu się również umieszcza każdy naciąg w kartonie, jeśli nie jest zapakowany. Aquarian ma wiele działów i jest to trochę skomplikowane. Jesteśmy małą firmą, wspieramy małe firmy, ale mamy sporo pracowników i działamy na całym świecie, więc trzeba dopilnować wielu spraw.”
Share