W 1991 r. zespół Pearl Jam wydał swoje epokowe, debiutanckie dzieło – album “Ten“, a Rage Against The Machine był dopiero rok przed publikacją równie klasycznego debiutu. Perkusista Dave Krusen właśnie opuścił pierwszy z zespołów z powodów związanych z uzależnieniem od narkotyków, a Eddie Vedder znał Brada Wilka z RATM jako utalentowanego perkusistę, więc zadzwonił do kolegi.
Oto, jak wspomina tę sytuację perkusista:
“Pojechali do Anglii miksować Ten z Timem Palmerem. Dzwoni Eddie i mówi, że właśnie stracili bębniarza i bardzo by chciał, żebym się spotkał z zespołem. I jeszcze, że prześle mi kasetę z kawałkami.
Narobiłem w gacie, bo nigdy wcześniej nie wyjeżdżałem ze Stanów i musiałem załatwić paszport. Byłem wtedy bardzo młody (23 lata). Przesłuchałem numery i zacząłem sobie wyobrażać, że to jest mój moment. Pojadę do Europy, będziemy razem grali, znamy się z Eddiem, więc będziemy się kumplować po drugiej stronie oceanu. Ale dla pozostałych byłem po prostu nowym gościem i tyle.
Krótko mówiąc pojechałem tam, ale nie pasowałem muzycznie, zwłaszcza Jeffowi, który jest niesamowitym basistą i w ogóle fajnym gościem. Klasyczna sytuacja – nie ma znaczenia, jak dobry jesteś. Wszystko zależy od chemii między ludźmi. Po prostu nie byłem tym właściwym człowiekiem.”
Źródło: TUTAJ.
Share