W wywiadzie udzielonym w programie Trunk Nation with Eddie Trunk na SiriusXM, Bill Ward wypowiedział się (kolejny raz) na temat tego, czy byłby w stanie podołać grze w swoim macierzystym zespole Black Sabbath.
Legendarny perkusista powiedział: “Jeśli chodzi o zagranie trasy z Black Sabbath, to bym nie podołał. Nie jestem w stanie dać kapeli takiego napędu na scenie. Musiałbym cofnąć się w czasie do wieku 60 lat. Mówię otwarcie. W tym roku stukną mi 73 lata, a świetnie wiem, jak wiele energii trzeba mieć, aby ten zespół szedł do przodu.”
Choć muzyk wyklucza trasę koncertową w szeregach Black Sabbath, to nie mówi “Nie” jeśli chodzi o ewentualność wspólnego nagrywania: “Bardzo bym chciał nagrać płytę z Sabbath w oryginalnym składzie. To tylko luźna sugestia. Z nikim o tym nie rozmawiałem. Ja po prostu jeszcze nie powiedziałem ostatniego słowa. Może pozostała trójka tak czuje, i szanuję to, ale ja nie. Myślę, że tak długo jak oddychamy, to istnieje taka możliwość, że wspólnie zrobimy trochę świetnej muzyki.”
Bill Ward nie wziął udziału w powrocie Black Sabbath w 2012 r., podczas którego zespół nagrał “13” (pierwszy z Ozzym Osbournemod płyty “Never Say Die!” z 1978 r.) i odbył światową trasę koncertową. Spór między Wardem a pozostałymi kolegami przebiegał publicznie i obie strony wymieniały się oświadczeniami prawie codziennie. Perkusista tłumaczył swoją nieobecność podsuniętym mu kontraktem, którego podpisania odmówił, podczas gdy pozostali członkowie klasycznego składu Black Sabbath (zwłaszcza Ozzy Osbourne i Tony Iommi) twierdzili, że Ward nie był w odpowiedniej formie fizycznej, aby nagrywać i koncertować z zespołem.