27 czerwca odbyła się zapowiadana również przez nas impreza – warsztaty perkusyjne w ramach trasy Roland V-Drums European Tour 2018, której gwiazdami byli Anika Nilles i Kaz Rodriguez. Jednym z przystanków podczas tego objazdu była Warszawa, gdzie pokaz został zorganizowany przez przedstawicieli Roland, sklep Pro Drum oraz klub BARdzo Bardzo.
Było to niezmiernie ciekawe wydarzenie, w ramach którego artyści zaprezentowali zestawy firmy Roland (TD-25KVX, TD-50KVX), wspólnie zagrali do kilku podkładów autorstwa Kaza Rodrigueza, wykonali kilka utworów solo, a także wytłumaczyli obecnym niektóre tajniki swej gry (np. Anika dokładnie wyjaśniła swoje podejście do grania przejść i figur rytmicznych opartych na septymolach, a Kaz zaprezentował sposób, w jaki wykorzystuje rudymenty podczas aranżowania swoich partii perkusyjnych). Nie zabrakło również miejsca na to, aby ktoś spośród publiczności mógł zagrać razem z artystami (przygotowano specjalnie do tego celu osobny zestaw Roland).
Oto fragmenty wywiadu, jakiego udzielili nam Anika Nilles i Kaz Rodriguez:
Kaz Rodriguez: Podkłady, które komponuję to melodie, rytmy i polirytmie, które pozwalają mi grać wszystko, co tylko usłyszę w głowie. Tak to wygląda w moim przypadku i takie kawałki przygotowałem na dziś.
Anika Nilles: U mnie jest bardzo podobnie. W moich numerach są fragmenty, kiedy mogę poimprowizować, ale są tam również partie zaaranżowane. Tak piszę piosenki. Niektóre rzeczy powtarzam, a potem wracam do improwizacji i tak w kółko.
K. R.: Mój zestaw składa się z trzech głównych elementów. Pierwszy to zestaw Roland TD25-KVX z piękną 18-calową centralką KD-180 wykonaną z brzozy. Jest fantastyczna. Usłyszycie jej prawdziwa moc na przodach. Mam też SPD-SX SE, czyli wersję czerwoną. Ma 16 GB pamięci. Korzystam z niego jako odtwarzacza podkładów. Do tego dodatkowe pady podłączone do modułu TM-6 Pro, w przygotowywaniu próbek do którego miałem szczęście brać udział. To wychodzi na pady i to właściwie wszystko po mojej stronie.
A. N.: Ja gram na zestawie Roland TD-50KVX z centralką KD-220. Mam kilka dodatkowych padów – dwa dodatkowe talerze i jeden dodatkowy tom. Z tyłu mam pad SPD-1 do plików WAV. Tam ładuję moje podkłady i ścieżki metronomu. To w zasadzie wszystko, czego używam.
A. N.: To niesamowite być częścią rodziny Rolanda! Niewiele osób o tym wie, ale zanim zaczęłam się pokazywać na YouTube i zaczęłam być rozpoznawana dzięki mojej muzyce, robiłam wiele rzeczy hybrydowych z różnymi kapelami używając produktów Rolanda. Chodzi mi o to, aby przenieść więcej elektroniki do mojej muzyki na żywo. Ona już istnieje na płytach. Myślę, że fajniej jest je grać na żywo niż tylko odpalać próbki i podkłady. Taka jest moja główna idea. Bycie w stajni Rolanda to idealne połączenie, bo zawsze korzystałam z ich rzeczy. Jestem więc naprawdę szczęśliwa będąc częścią rodziny.
K. R.: To prawdziwy zaszczyt. Wspaniale jest mieć jedną z moich najlepszych przyjaciółek na pokładzie. Zacząłem nie mając zielonego pojęcia o elektronice, jakieś 12-13 lat temu. Od tego czasu bardzo się rozwinąłem, a Roland wychował mnie jak dziecko z tej elektronicznej rodziny. Hybryda zawsze była istotnym elementem mojej gry i tak jest do dzisiaj. Gdziekolwiek jadę na trasę z zestawem akustycznym, to zawsze używam albo peryferiów, albo pełnej elektroniki. To obecnie ważna część muzyki. Elektronika bardzo się rozwinęła i reprezentowanie Rolanda to wielki zaszczyt i dla mnie i z pewnością również dla Aniki.
A. N.: W przypadku każdej z firm, z którymi współpracujemy, to wielki zaszczyt być endorserem – Roland, Tama, Meinl, Zildjian…
Share