Jak wszystkim wiadomo, Pol’and’Rock Festival (dawniej Przystanek Woodstock) to jeden z największych letnich festiwali na świecie, na którym frekwencja już od lat każdego roku przekracza pół miliona. Na kilku scenach występują dziesiątki wykonawców reprezentujących najróżniejsze gatunki muzyczne. Co za tym idzie, pojawia się tam również sporo bębniarzy ze swoimi lśniącymi (do czasu) zestawami perkusyjnymi.
Jako portal beatit.tv byliśmy już na wcześniejszych edycjach festiwalu prowadząc własną imprezę perkusyjną BeatIt Days. Tym razem wybraliśmy się tam po to, aby sfilmwać dla Was jak najwięcej zestawów i porozmawiać z wystepującymi na imprezie perkusistami. Niektórych z nich już znacie z naszych materiałów, a niektórzy zadebiutowali na naszych łamach, np. Artur Żurek, który bębni w bijącym rekordy popularności kpiarsko-hewimetalowym (pisownia zgodna z zamierzeniem zaspołu) Nocnym Kochanku. Oto wywiad z sekcją rytmiczną tego zespołu, a więc wspomnianym bębniarzem oraz basistą Arturem Pochwałą.
Artur Żurek: “Mój shell set to Pearl Masters 10″, 12″, 14″, 20″. Centralka nieco mniejsza, ale dobrze się czuję na niej, bo nie jestem za duży. Werbel to Pearl Free Floating 14″x6,5″. Z kolei blachy to Turkish, hardware Pearl, mechanizm stopy Trick – zobaczymy, jak się dzisiaj spisze. Dziś założyłem naciągi Remo Emperor Vintage na tomach, Remo Ambassador na werblu i Remo Powerstroke 3 na centrali. Pałki to Vic Firth.”
“Dziś debiutuję na Woodstocku, jeszcze do tego na dużej scenie o godzinie 20.30. Nic nie piję przed koncertem. Stres jest dosyć duży. To robiło wrażenie już podczas próby, a jak tam przyjdą ludzie… Podobno ma być sold out. Myślę, że przeżycie będzie niesamowite. Jeśli chodzi o przygotowania sprawnościowe przed tym koncertem, to trzy tygodnie temu byliśmy w górach i zrobiliśmy 15 km jednego dnia, a drugiego 30. Rozbolały mnie nogi i się okazało, że naderwałem mięśnie prawej nogi. Po powrocie do domu zaczęła się rehabilitacja – prądy, masaże. Jest dzisiaj w miarę, ale trochę się obawiam o tę nogę. Chociaż pewnie nie będę nic czuł – zagram, a potem mnie zniosą.”
“Mój pierwszy koncert z Nocnym Kochankiem był 29 września 2017 r. Zagrałem drugą część trasy “Zdrajcy Metalu”. To był spory koncert w B90, bo było około półtora tysiąca osób, więc lekki stresik był. W zespole gra mi się dobrze, dogadujemy się. Trochę ten bas pierdzi w uchu… (śmiech). Prób nie robimy dużo. Wychodzimy z założenia, że lepiej jak każdy sobie wszystko przećwiczy w domu, we własnym zakresie, a potem spotykamy się tylko, żeby się ograć.
Artur Pochwała: “Jesteśmy bardzo zadowoleni z nowego perkusisty. Polowaliśmy na niego od dłuższego czasu, gdy już zapadła w zespole decyzja o potrzebie zmian. Mieliśmy go namierzonego. Na szejkerku robił takie rzeczy… Nikt tak dobrze nie przeszkadzał, jak Żurek w Czerwonych Gitarach!”
Artur Żurek: “Z Czerwonymi Gitarami to też było super przeżycie. Pozwolili mi wyjść na dużą scenę i zagrać dla większej publiczności. Dużo się przy nich nauczyłem – zupełnie inna muzyka, niby proste rzeczy, a okazało się, że mojemu boom clap trochę brakuje i trzeba było poćwiczyć.”
Artur Pochwała: “Podobno po godzinach się z Jerzym spotykali (Jerzy Skrzypczyk – współzałożyciel i perkusista Czerwonych Gitar – przyp. BeatIt) i ćwiczyli na dwa zestawy.”
Artur Żurek: “Rozstanie było polubowne. Powiedziałem jaka jest sytuacja, że jest do zagrania muza, która mi w serduchu gra, postawiłem flachę na stół i dogadaliśmy się.”
Share