Beatit testuje: Meinl HCS Trash Stacks

Talerze efektowe cieszą się coraz większą popularnością. Kolejne firmy prześcigają się w wymyślaniu nowych modeli “dziwnych” blach. Są dziurawione, wycinane, krzywe, powyginane, a mimo to co roku perkusiści zaskakiwani są ciekawymi nowościami. Od dłuższego czasu panuje swego rodzaju “moda” na tworzenie kombinacji talerzy. Poszukiwacze nietypowych brzmień nakładają na siebie talerze tworząc z nich tzw. stacki. Ów stack najczęściej składa się z dwóch blach, ale dobór składowych ogranicza tylko kreatywność twórcy. Efekt końcowy do istny arsenał możliwości. Stacki są zazwyczaj krótko brzmiącymi instrumentami, które znajdują zastosowanie w wielu gatunkach muzycznych, i są wykorzystywane tak samo w hip-hopie jak i metalu. Dziś zaprezentujemy Wam test gotowych stacków firmy Meinl, które cechują się bardzo ciekawym brzmieniem. Oto test Meinl HCS Trash Stack w rozmiarach 12″ i 18″.

Testujemy talerze efektowe Meinl HCS Trash Stack

Opakowanie

Talerze są zapakowane w standardowe, wytrzymałe folie z logo firmy i jej adresem internetowym. Każda para jest złączona plastikową śrubką z nakrętką, które trzymają stacki w całości- jest to niewątpliwy plus, ponieważ jak ogólnie wiadomo- podczas transportu wszystko może się zdarzyć.

2. Produkt

Stacki z serii HCS Trash Stacks to ciekawie wyglądająca propozycja. Każdy zestaw składa się z chiny i crasha w tych samych rozmiarach. Chiny posiadają okrągłe otwory, crashe natomiast wyposażono w otwory podłużne. Talerze wykonane są z mosiądzu i przykuwają wzrok lśniącym wykończeniem. Jak już wspominaliśmy na początku, testowane przez nas efekty mają kolejno 12 i 18 cali.

3. Przebieg testu

Stacki z serii Meinl HCS Trash Stack były testowane w specjalnie przystosowanym pod względem akustycznym pomieszczeniu. Do testu użyliśmy zestawu perkusyjnego Sonor Ascent z powlekanymi naciągami Remo Ambassador na tomach (jako rezonansowe Remo Ambassador Clear), Remo Ambassador Coated na werblu (Remo Clear Snare jako rezonansowy) oraz Remo Powerstroke 3 Coated na centralce (Powerstroke 3 Ebony na froncie).

Mikrofony użyte dla celów wykonania testu:

overhead: Proel DMH3 (2 szt.)
rejestrator ROLAND R-26 (4 szt.).

Na filmie przedstawiającym nasz test używamy 18″ calowego stacka jako “głownej” blachy, zastępstwa dla hi-hatu. Mniejszy spełnia rolę typowego efektu. Autorem podkładu muzycznego wykorzystanego w nagraniu jest Kuba Leciej.

4. Nasze wrażenia

Stacki z serii Meinl HCS Trash Stack brzmią naprawdę przyjemnie i ciekawie. Kiedy lżej przykręcimy je na statywie dają bardzo piaszczyste szeleszczenie o nieco dłuższym czasie wybrzmiewania. Interesująco sprawdzają się wtedy podczas crashowania. W tej konfiguracji były jednak nieco trudne do kontrolowania, a uderzone zbyt lekko wydawały niezbyt ciekawe dźwięki. Mocniej przykręcone stacki to bardzo charakterne “przerywacze”. Krótkie i przeszywające dźwięki bez wątpienia spodobają się miłośnikom sprzętu tego typu. Kopułki nie mają tu większego znaczenia brzmieniowego. Musimy przyznać, że mieliśmy dużo frajdy podczas testowania tych talerzy!

5. Podsumowanie

Stacki Meinl HCS Trash Stack to talerze dedykowane miłośnikom nietypowych brzmień. Spodobają się tym, którzy lubią eksperymentować i poszukiwać. Odpowiednio kontrolowane i uderzane brzmią dobrze, ale ze względu na materiał, z którego są wykonane nie będzie można ich okładać ani uzyskiwać niesamowitego dźwięku na każdym poziomie dynamicznym. Seria HCS jest dedykowana początkującym perkusistom, aczkolwiek uważamy, że bardziej zaawansowani bębniarze bez obaw mogą korzystać z testowanych przez nas stacków- choćby ze względu na “rozmiarówkę” tych blach dostępną w sklepach. 18-calowy zestaw kosztuje ok. 522 zł, 12-calowy ok. 215 zł.

6. Podstawowa specyfikacja produktu