Niedawno otrzymaliśmy kolejną dużą przesyłkę od świetnego sklepu perkusyjnego, jakim bez wątpienia jest gdyński DrumStore. W środku znajdowało się kilka naprawdę ciekawych rzeczy. Oczywiście przetestowaliśmy je wnikliwie, a wynikami testów będziemy dzielić się z Wami na bieżąco. Dziś chcielibyśmy przedstawić Wam wrażenia z testowania słuchawek Direct Sound EX-25 Extreme Isolation.
- Produkt
Wrażenie odnośnie wykonania słuchawek jest bardzo dobre. Wszystkie miejsca osadzenia kabli (tzw. “odgiętki” przy jackach i na wejściu do komór słuchawek – to tam zwykle następują przetarcia, jeśli promień zgięcia kabla jest za mały) wyglądają bardzo solidnie i są wykonane z aluminium, nie plastiku, co wpływa korzystnie również na wygląd. Pałąk jest mocny i w pełni regulowany, dzięki czemu będzie pasował na każdą głowę. Poduszki komór i pałąka można wymienić. To również dobra wiadomość, ponieważ plastiki są solidne i sprzęt może posłużyć długie lata. Bardzo praktycznym rozwiązaniem jest pokrycie głośników tkaniną w różnych kolorach (czarna po lewej, czerwona po prawej), dzięki czemu nie trzeba szukać malutkich literek L i R na obudowie. Odnotujmy także, iż słuchawki te dostępne są w kolorach czarnym i białym (do nas nadesłano je w tym pierwszym).
Możliwości izolowania od otoczenia sprawdziłem na próbie mojego zespołu. Są one bardzo dobre (producent podaje wartość do 36,7 dB), a dla mnie wręcz idealne. Jest tak dlatego, że komory świetnie wycinają wysokie częstotliwości wokalu i przesterowanych gitar jednocześnie wyciszając sumę wszystkich instrumentów, dzięki czemu metronom może być ściszony pozostając doskonale słyszalnym. Podczas gry wszystkie elementy zestawu perkusyjnego bębniarz będzie słyszał bardzo dobrze, choć nie inwazyjnie. Są to bardzo dobre wiadomości dla wszystkich pałkerów, którzy martwią się o swój słuch (dla tych, którzy się tym nie przejmują zresztą też). Z kolei z drugiej strony koledzy nie słyszeli żadnego przesłuchu klika ze słuchawek. W warunkach studyjnych również nie było z tym problemu.
Warto zwrócić uwagę na fakt, iż kabel biegnąc od komór słuchawkowych posiada gniazdo na mały jack stereo, dzięki czemu, w przypadku jakiegokolwiek nagłego szarpnięcia, nie ma obawy o wyrwanie lub naderwanie go w okolicach “odgiętek”. Również cena (w okolicach 450 złotych) jest całkiem zachęcająca biorąc pod uwagę to, co słuchawki te w oferują.
2. Podstawowa specyfikacja testowanych słuchawek:
- producent: Direct Sound
- model: EX-25 Extreme Islolation
- słuchawki komorowe (zamknięte)
- Zakres częstotliwości: 20-20,000 Hz
- System TruSound™ zapewniający wierność brzmienia
- Głośnik: 40 mm
- Impedancja: 32 Ω
- Czułość: 107 dB przy 1 KHz 1 mW
- Przewód: 2,750 mm
- Wtyk: pozłacany stereo mini jack 1/8 z nakręcanym pozłacanym adapterem na stereo jacka 1/4
- Moc wejściowa: 500 mW
- Waga: 270g (wliczając kabel i wtyk)
- Red is Right™ – identyfikacja kanałów po kolorach
- IncrediFlex™ wyściełany, w pełni regulowany pałąk nagłowny
- Składana konstrukcja
3. Brzmienie
Jeśli chodzi o charakterystykę brzmienia słuchawek Direct Sound EX-25 Extreme Isolation, to poprosiliśmy elektronika, elektryka, realizatora dźwięku, pianistę i basistę, a także dobrego znajomego beatit.tv – Artura Nowaka o to, aby podzielił się swoimi wrażeniami:
“Kilka osób, którym dałem te słuchawki do odsłuchu odniosło wrażenie, że nie mają one basu. Oczywiście mają, i nawet słychać jak ładnie nisko schodzi pod warunkiem, że nie przeszkadza mu reszta aranżu. Ich dynamika zdecydowanie powoduje, że bardziej preferują stopę niż pomruki gitary basowej i miękkich, subtelnych, syntetycznych basowych partii. Najbardziej zadowalające proporcje odsłuchowe udało mi się uzyskać na wybranych numerach Depeche Mode – tam bas najczęściej jest syntetyczny, ale dość szeroki pasmowo i często dość twardy, dzięki czemu wypełnienie jest lepsze.
Górna część pasma akustycznego też jest bardzo dynamiczna – głośne ustawienia potrafią zakłuć w ucho. Trochę brakuje mi tej miękkości w górze, która przez to brzmi lekko “metalicznie”, choć z dołem jest względnie dobrze zestrojona.
No i środek pasma. Tu jest najciekawiej. Nie robiłem analizy na spektrometrze, ale “na ucho” odczuwam podbicie gdzieś od 500 Hz (może 1 kHz) do 4 kHz (może trochę wyżej). Jest ono sprytnie wkomponowane, bo czytelność wokali, gitar, smyków, dęciaków zyskuje na blasku. Stereofonia również dzięki temu zyskuje. Nie występuje często obecna w budżetowych słuchawkach “krzykliwość”, ponieważ dźwięk na średnicy jest dobrze poukładany i osadzony. Niestety minusem takiej koncepcji jest właśnie wrażenie braku basu, a i góra jest nieco wycofana. Jednak podkreślę jeszcze raz: jest to tylko wrażenie.
Używałbym tych słuchawek do wsparcia przy pracy studyjnej (kontrola środka pasma i stereofonii), ponieważ generalnie jakość odtwarzanego dźwięku stoi na wysokim poziomie. Na potrzeby słuchania relaksacyjnego dla mnie są zbyt analityczne i zbyt dynamiczne – nie jest to wada, najprawdopodobniej taki był zamierzony typ prezentacji dźwięku. Podsumowując – to dobre słuchawki (również w samej budowie) jednak z pewnymi określonymi cechami, które można nauczyć się wykorzystać. Wszystko, co napisałem to naturalnie moja subiektywna ocena.”
Dodajmy jeszcze, że w Polsce ze słuchawek Direct Sound EX-25 Extreme Isolation korzystają tacy perkusiści jak: Cezary Konrad, Tomasz Łosowski i Maciej “Slimak” Starosta (Acid Drinkers).
Vik
OCENA: 5/5
Plusy:
- dobre wykonanie
- dynamika brzmienia
- doskonała izolacja otoczenia
- możliwość wymiany poduszek
- dobre słuchawki studyjne
Minusy:
- brak