Carmine Appice to prawdziwa instytucja w świecie perkusji i muzyk, który zapisał się złotymi zgłoskami w historii tego instrumentu, zwłaszcza w jego rockowej odmianie. Wziął udział w nagraniu klasycznych i wyznaczających nowe standardy albumów z grupami Vanilla Fudge, Cactus i Beck, Bogert & Appice, a także jest współautorem wielkiego hitu Roda Stewarta “Do Ya Think I’m Sexy?”. Legenda głosi, że John Bonham (który był fanem Carmine’a) udoskonalił swoją szybką grę na pojedynczej stopie słuchając nagrań z udziałem swojego bohatera i nie wiedząc o tym, że ten ostatni grał na dwie centrale. Mówiąc krótko: gdy Carmine Appice mówi, to warto posłuchać, co ma do powiedzenia.
Całkiem niedawno miał coś do powiedzenia serwisowi Heavy New York na temat herosów perkusji:
“Słyszałem niedawno bębniarza z kapeli Black Stone Cherry. Dowiedziałem się, że na najnowszej płycie skowerowali numer Cactus zatytułowany ‘Evil’. Tam jest dużo przejść i gość świetnie to zagrał. Nie wiem, jak się nazywa, ale zabrzmiał doskonale. Problem w tym, że jest wiele kapel ze wspaniałymi bębniarzami, ale oni nie stają się bohaterami, herosami perkusji, ponieważ ludzie nie kupują płyt. Szkoda, bo moje pokolenie miało takich bohaterów. Buddy Rich był najlepszy. Uczynił wiele dla perkusji i nie ma dziś nikogo takiego, jak on. Ci nowi świetni bębniarze brzmią bardzo klinicznie, a Buddy grał z serca. Był niewiarygodny choć nigdy nie pobrał ani jednej lekcji gry.
Ja robiłem swoje rzeczy z Vanilla Fudge i późniejsze w latach 1973, 1974. Potem, w 1978 r., pojawił się Stewart Copeland i był niesamowity. To był prawdziwy nowy heros bębnów. Dziś takie rzeczy już nie mają miejsca. Młode kapele wiele lat czekają na sukces. Nie ma ich w radio, a my odkrywaliśmy nowych wykonawców właśnie w radio. W stacjach rockowych leci wciąż to samo. Nie ma nowych stacji ani w Nowym Jorku, ani w Los Angeles. To okropne. Jak mamy poznać nowe rzeczy?
Można by doradzić Artyście przeszukanie Internetu lub przynajmniej YouTube, ale w tym przypadku trzeba wiedzieć czego lub kogo się szuka, czyli faktycznie element poznania czegoś lub kogoś nowego z zaskoczenia zostaje zredukowany. Tu Carmine Appice ma trochę racji.
Jakie jest Wasze zdanie? Czy w dzisiejszych czasach faktycznie nie ma nowych idoli lub wręcz herosów perkusji?