W dniach od 4 do 9 sierpnia 2018 roku po raz drugi odbył się perkusyjny camp z udziałem światowej sławy edukatora Clausa Hesslera. Polskie media branżowe szczegółowo opisywały zalety tych warsztatów organizowanych w Żywcu przez Szymona Fortunę pod nazwą Open Minded Drum Camp. My jednak poszliśmy troszkę dalej i postanowiliśmy przeżyć cały camp również w roli uczestników. Nasza relacja prezentująca wydarzenie oraz subiektywne odczucia ukazała się na naszym portalu niedługo po imprezie (TUTAJ). Teraz czas na to, aby pogadać z jej organizatorami o tym, co w życiu najważniejsze, a więc o bębnach 😉 i samej imprezie. Przed Wami Claus Hessler i Szymon Fortuna…
BeatIt: Opowiedzcie, co tu się działo.
Claus Hessler: Spędziliśmy tu cały tydzień pełen gdy na bębnach. Przyjechali do nas perkusiści z całej Polski, ale także z Niemiec i Chin. Sądzę, że dobrze zrównoważyliśmy takie od zawsze ulubione przez wszystkich tematy jak technika rąk, koordynacja i niezależność. Staramy się też o inne spojrzenie na te tematy. Mam nadzieję, że udało nam się je zaszczepić wśród uczestników i po prostu wynieść ich grę na bębnach na wyższy poziom, co było celem imprezy. Jak narazie otrzymaliśmy od nich sporo pozytywnych reakcji. Dobrze się bawiłem. Było też intensywnie, ale fajnie. Nie wiem, jak ty się bawiłeś…
Szymon Fortuna: Bardzo dobrze, ponieważ oprócz tego, że gram na bębnach od dawna, to lubię się uczyć nowych rzeczy. Chociaż organizuję obóz razem z Justyną, to chciałem również być uczestnikiem i studentem, co daje mi dużo radości. Podobał mi się fakt, że zawarliśmy mnóstwo nowych przyjaźni z ludźmi, którzy przyjechali się tu z nami uczyć. Moim celem podczas organizacji tego obozu jest uczyć się u źródła, zdobywać wiedzę na temat techniki, koordynacji i wszystkiego, co jest niezbędne perkusiście bez względu na wykonywany styl muzyczny. Chciałem też otworzyć umysły uczestników i pokazać im, że niektóre rzeczy są o wiele prostsze niż się wydaje. Odbyło się tu mnóstwo rozmów na pewne tematy i to było bardzo satysfakcjonujące.
BeatIt: Czy obóz jest przeznaczony dla wszystkich bębniarzy na każdym poziomie zaawansowania?
Claus Hessler: Tak. Organizując takie wydarzenie nie możesz oczekiwać, że pojawi się 50 osób grających na tym samym poziomie zaawansowania. Oprócz tego, że nie dążę do tego, to przecież ważne jest to, że każdy uczestnik może czegoś się nauczyć od pozostałych. Doświadczony bębniarz, który gra od 25 lat, może nauczyć się czegoś od 15-latka, który nie jest zaawansowany, ale ma w sobie pasję i może wyzwolić jakąś iskrę u tego zaprawionego w bojach muzyka. Podobnie taki dzieciak może nauczyć się czegoś od zawodowca grającego od lat. To wzajemna wymiana w obrębie wspólnoty. To ważny element tego obozu perkusyjnego – nie chodzi tylko o informacje płynące do uczestników ode mnie lub Szymona. Ważne jest też to, co oni z tym zrobią i jak się tym dzielą ze swoim otoczeniem. Tak działa muzyka. Sama w sobie jest złożoną, ale jednocześnie prostą formą komunikacji, ponieważ jest bezpośrednia i przemawia do duszy. Nie trzeba znać żadnego języka. Nie znam ani jednego słowa po polsku z wyjątkiem „dziękuję” i na zdrowie”. No dobra, to już dwa. Muzyka przemawia do ludzi bezpośrednio. O tym nie należy zapominać.
BeatIt: Jakie macie plany jeśli chodzi o przyszłość campu i filozofię ’Open Minded’
Claus Hessler: Planujemy już przyszłoroczny obóz i prawdopodobnie zacznie się on 3 sierpnia. To jeszcze nie jest oficjalnie potwierdzone, ale taka jest wstępna data rozpoczęcia Open Minded Drum Camp 2019. Nie będzie wielkich zmian jeśli chodzi o filozofię campu, ponieważ posiadanie otwartej głowy jest bardzo potrzebne na ziemi. Bardziej niż kiedykolwiek. Nie chcę wchodzić w politykę, ale otwartość na ludzi i niezamykanie się na otaczający świat jest bardzo ważne. W przeciwnym razie nie ma rozwoju, bez względu na to, czy chodzi o kraj, czy pojedynczą osobę, która pragnie poprawić swoją grę na bębnach.
BeatIt: Nie jestem już młodzieniaszkiem, a otworzyliście mi umysł, więc potwierdzam to.
Szymon Fortuna: Pomysł, aby w nazwie tego campu pojawiło się określenie „otwarty umysł” wzięło się z moich osobistych frustracji, które pewnie nie są obce innym perkusistom. Zmagałem się z wieloma aspektami gry, np. słabością lewej ręki. Musiałem znaleźć na to jakieś rozwiązanie. To, co robiłem wcześniej skutkowało tym, jak się czułem grając na bębnach i wykonując muzykę. Czułem, że muszę zmienić perspektywę i spojrzeć na sprawy w inny sposób. To pomogło mi w tym, żeby stać się lepszym perkusistą, bo otworzyło mi umysł. Nauka u Clausa i rozmowy z nim, nawet o drobiazgach, które znałem i potrafiłem zagrać, pokazały mi, że warto otworzyć umysł i próbować różnych rzeczy. Zwłaszcza w obecnych czasach, gdy mamy wokół siebie tyle możliwości. Podczas obozu próbowaliśmy różnych rzeczy, zmagaliśmy się z nimi, niektórzy z nas być może odczuwali frustrację, ale to właśnie takie doświadczenia owocują zmianami. Może niewielkimi, może dużymi, ale takimi, które prędzej czy później dokądś prowadzą. Tylko nie wiadomo dokąd.
Nie chcemy wykorzystywać Clausa jako osobistości, którą oczywiście jest. Nie chcemy też zrobić obozu perkusyjnego po to, żeby spędzić tydzień w miłym towarzystwie. Chcemy przekazywać to, co dla nas ważne przez cały rok, oczywiście w miarę możliwości, bo robimy różne inne rzeczy. To die ma być najważniejsze wydarzenie roku, tylko podsumowanie całorocznych doświadczeń członków naszego kolektywu poprzez zadawanie pytań i rozmowę. Chciałbym, żeby ten obóz był miejscem spotkań, a nie głównym wydarzeniem w ciągu roku.
BeatIt: Dziękuję i do zobaczenia za rok.
Szymon Fortuna: Mam taką nadzieję.
BeatIt: My przyjedziemy napewno. Mogę się zapisać już teraz.
Szymon Fortuna: Zapraszam wszystkich. Jestem absolutnie pewien, że to będzie dobre doświadczenie. Jeśli chcecie się uczyć, podnosić umiejętności, zdobywać doświadczenie, to jestem przekonany, że spodoba Wam się taka inwestycja w Wasza perkusyjną przyszłość.