John Bonham urodził się w miejscowości Redditch w Anglii w 1948 roku i przeszedł do historii jako perkusista Led Zeppelin – jednego z zespołów, które odniosły największe sukcesy w historii muzyki popularnej. Perkusista ten stracił życie w 1980 roku w wieku zaledwie 32 lat, a jednak nadal ma ogromny wpływ na perkusistów z kręgu hard rocka i heavy metalu. Przez dziesięciolecia wielu jego rówieśników wypowiadało się na temat jego stylu gry i techniki, a jednym z nich jest Phil Collins.
Phil Collins miał to szczęście, że spotkał Johna Bonhama zanim ten dołączył do Led Zeppelin. W wywiadzie dla radia BBC 6 muzyk opowiedział o pięciu perkusistach, których lubi najbardziej, a jednym z nich jest Bonham.
„Widziałem Johna Bonhama grającego w klubie Marquee z amerykańskim piosenkarzem Timem Rose. Zrobił tę przebojową wersję „Morning Dew”, był w trasie i miał tego gościa Johna Bonhama na perkusji. Poszedłem na koncert Tima Rose’a, ale kiedy zobaczyłem Bonhama… Nigdy wcześniej nie widziałem czegoś takiego.
Jego gra na bębnie basowym była najlepsza ze wszystkich perkusistów, jakich kiedykolwiek widziałem. Z miejsca się na niego nawróciłem. Zacząłem więc jeździć za nim wszędzie tam, gdzie grał z jakimś składem. Następnym razem widziałem go z Led Zeppelin, kiedy jeszcze nazywali się The New Yardbirds. Wczesny Led Zeppelin był czymś godnym uwagi, bo nikt tak wtedy nie grał. (…) W utworze “Squonk” z płyty “A Trick of the Tail” (album Genesis z 1976 r. – przyp BeatIt) zagrałem w jego stylu”.
Co ciekawe, jak wspominał perkusista Jason Bonham (syn Johna Bonhama) w wywiadzie udzielonym Steve’owi Newtonowi w 2010 roku, jego ojciec raz się wściekł, ponieważ przegrał w zestawieniu najlepszych perkusistów magazynu “Melody Maker” na rzecz Phila Collinsa.
Jason Bonham miał zaledwie 14 lat, kiedy zmarł jego ojciec i pamięta, że na krótko przed swoją śmiercią John kazał mu zagrać piosenkę Genesis „Turn It on Again”:
„Myślę, że wtedy właśnie Phil Collins pokonał go w zestawieniu Melody Maker. Ojciec wszedł i powiedział: „Zagraj to”. Przegrałem to kilka razy. Potem powiedział: „Tak, okej, to jest fajne”. Myślę, że to był prawdopodobnie jego sposób na powiedzenie: „Hej, o co chodzi z tym facetem? Mój syn może to zagrać!”.
Źródło: http://rockandrollgarage.com/phil-collins-opinion-on-led-zeppelins-john-bonham/amp/