Perkusista Joey Kramer ma historię waśni ze swoimi kolegami z zespołu w Aerosmith z powodu rzekomej lub faktycznej niezdolności do występów wynikającej z problemów zdrowotnych. Zaczyna ona przypominać odyseję między Billem Wardem a pozostałymi członkami oryginalnego składu Black Sabbath, chociaż oczywiście nie jest tak długa.
Kramer, a to musiał zrezygnować z udziału w rundzie koncertów zespołu pod hasłem „Deuces Are Wild” w Las Vegas, a to pozwał kolegów po tym jak, według relacji perkusisty, nie został wpuszczony na próbę przed koncertami. Niestety, wygląda na to, że pałker amerykańskiej legendy nie będzie mógł wziąć udziału w nadchodzącej pożegnalnej trasie Aerosmith pod nazwą „Peace Out”. W niedawnym wywiadzie dla Byrd of 97.1 FM The Drive Joe Perry – gitarzysta Aerosmith – wyjaśnił: „Joey bardzo chce, ale gra na perkusji to atletyczna sprawa, a tu każdy staw zaczyna wysiadać, stary. Więc w tym momencie nie wydaje nam się, że będzie mógł z nami zagrać. Zobaczymy.”
W niedawnym oficjalnym komunikacie zespół napisał: „Joey Kramer pozostaje drogim członkiem-założycielem Aerosmith. Niestety podjął decyzję o niewzięciu udziału w obecnie zaplanowanej trasie koncertowej, aby skupić całą swoją uwagę na rodzinie i zdrowiu. Joey jest niepowtarzalny oraz legendarny i będzie nam bardzo brakowało jego obecności za zestawem perkusyjnym”.
Przez ostatni rok Kramera zastępował John Douglas – jego wieloletni techniczny.