Podajemy nasze typy tegorocznych rodzimych wydawnictw, na których partie bębnów intrygują i inspirują!
Bębniarki i Bębniarze! Koniec roku to tradycyjnie czas wszelkiego rodzaju podsumowań, rankingów, a także zabaw w plebiscyty. Postanowiliśmy nie być gorsi i w tym roku proponujemy Wam serię naszych własnych zestawień tego, co nam wydało się godne uwagi w mijającym 2016 r., ale także szerzej, w przebogatej historii muzyki popularnej, tak na świecie, jak i w naszym kochanym Polandzie.
Na pierwszy ogień idą najciekawsze płyty mijającego roku. Oczywiście interesują nas świetne kompozycje, wyborne riffy, zapadające w pamięć melodie, świetne partie wokalne, wirtuozerskie lub nośne solówki gitarowe i klawiszowe. Jednak nie możemy (i nie chcemy) nie zwrócić uwagi na doskonałą robotę perkusistów, którzy dwoili się i troili układając swoje partie tak, aby utwory na tych wszystkich płytach zasuwały do przodu z odpowiednim szwungiem, zmuszały do headbangingu, tańca czy skakania lub po prostu dostojnie płynęły, dając słuchaczowi podkład do zamyślenia i refleksji.
Naturalnie będzie to zestawienie całkowicie subiektywne, w którym znajdą się te albumy i zawarte na nich wykonania, które najbardziej zapadły w pamięć ekipie redakcyjnej BeatIt. Jest bardzo prawdopodobne, że jedna czy druga pozycja mogły ujść naszej uwadze lub nasz wybór może wręcz komuś z Was się nie spodobać. Prosimy wówczas nie strzelać do nas ostrą amunicją słowną. Napiszcie do nas, podzielcie się swoimi opiniami, a być może uzbiera się z tego materiał na suplement do niniejszego podsumowania!
Najciekawsze polskie płyty roku 2016 wg BeatIt:
Jacek Pelc Band – “On the Road” (perkusista: Jacek Pelc)
Album świadczący nie tylko o nieprawdopodobnej erudycji perkusyjnej, z której Jacek Pelc jest przecież znany, ale także o nieprzeciętnym talencie kompozytorskim leadera. Utwory, brzmienie i wykonanie koncertowe (do tyczy to także pozostałych instrumentalistów) najwyższej próby.
Organek – “Czarna Madonna” (perkusista: Robert Markiewicz)
Pozycja obowiązkowa dla wszystkich lubiących vintage’owo-rockowe granie. Jest tutaj miejsce na przestrzeń, aczkolwiek wiele razy można uznać, że klimat jest bardzo chwytliwy. Pod względem perkusyjnym Robert Markiewicz serwuje słuchaczowi bardzo smaczną, idealną, i wyraźnie “tłustą” potrawę. Bębny się po prostu zgadzają, i świetnie brzmią!
Sorry Boys – “Roma” (perkusista: Maciek Gołyźniak)
Na płycie tej Maciek Gołyźniak po raz kolejny pokazuje swoją kreatywność, feeling oraz muzykalność. Perkusja po prostu pasuje do każdego kolejnego utworu. Sorry Boys powróciło z taką samą dawką emocji. Pięknych emocji!
Kult – “Wstyd” (perkusista: Tomasz Goehs)
Kolejna płyta Kultu trzyma poziom. Znajdziemy tu utwory spokojniejsze, jak i te, które “zadziorem” mogą spokojnie przynależeć do repertuaru KNŻ (tytułowy “Wstyd“). Ten zespół to swego rodzaju marka, która nie zawodzi swoich fanów. Marką i synonimem jakości jest też niezawodny Tomasz Goehs, który precyzyjnie, aczkolwiek oszczędnie osadza swoje partie, nadając utworowi właściwy klimat. Brawo Tomek!
Perfect – “Muzyka” (perkusista: Piotr Szkudelski)
Perfect pokazuje, że po wielu latach na scenie i w studio można nie wychodzić z formy. Nowa płyta zawiera także niekoniecznie kojarzone z tym zespołem brzmienia – saksofon, instrumenty klawiszowe, kontrabas. Piotr Szkudelski jak zwykle gra bardzo wyraźnie, ale przede wszystkim nieustająco kreatywnie, okraszając takty niestandardowymi akcentami. Polecamy!
Coma – “2005 YU55” (perkusista: Adam Marszałkowski)
Słychać wprawdzie tu i ówdzie głosy rozczarowania nowym materiałem zespołu, jednak należy docenić wyjście poza określone dotychczas ramy stylistyczne. Dotyczy to również Adama Marszałkowskiego, który z pewnością nie pozwolił sobie na samozadowolenie dotychczasowymi rozwiązaniami i wyszedł poza comową strefę komfortu. Zuch Adam!
SBB – “Za linią horyzontu” (perkusista: Jerzy Piotrowski)
Nowa płyta nagrana w oryginalnym składzie przynosi naprawdę duży ładunek energii. Różnej energii, aczkolwiek na najwyższym poziomie. Mistrz Jerzy Piotrowski udowadnia, że po latach słusznie nazywany jest legendą polskiej perkusji. Wystarczy posłuchać np. utworu “Suita nr. 9“. Podziwiamy, i życzymy każdemu takiej formy i kreatywności!
PIVO – “Mistrzowski plan” (perkusista: Oskar Podolski)
Oskar Podolski jako “młody wilk” rodzimej sceny perkusyjnej serwuje nam tutaj bardzo energetyczne i dokładne granie, które idealnie napędza rockową maszynę wspomaganą momentami np. przez sekcję dętą. Czekamy na rozwój wydarzeń w jego karierze, bo zapowiada się on obiecująco.
Jan Bo – “Kawa i dym” (perkusista: Radek Owczarz)
Styl, który wypracował sobie Jan Borysewicz jest bardzo rozpoznawalny. Płyta ta zawiera kompozycje zarówno bardzo spokojne, mocno osadzone w rocku, jak i rockowo-bluesowe “bujanki”, co dodatkowo potwierdza kunszt artysty. W tym wszystkim perfekcyjnie odnalazł się rozchwytywany obecnie Radek Owczarz, który dodał do każdego utworu najbardziej odpowiednie, i wyważone bębny.
Acid Drinkers – “PEEP Show” (perkusista: Maciej “Ślimak” Starosta)
Po rockowej przygodzie za 25 centów Acidzi wracają z bardzo konkretnym, grooviącym i metalowym materiałem. Jak zwykle swoim szaleństwem i kreatywnością dzieli się z nami Ślimak, który podbija masywne riffy z bardziej dynamicznym stylem grania, co daje efekt lepszy, niż można było sobie wyobrazić. Gratulujemy pomysłowości!
Voo Voo – “Suwaki Blues Festival 2015. Bielszy odcień bluesa” (perkusista: Michał Bryndal)
Wyjątkowy album nagrany podczas bluesowego święta wyróżnia się m.in. obecnością suwalskiego chóru Gospel Choir. Michał Bryndal znakomicie wczuwa się w klimat utworów Voo Voo, jego zestaw brzmi wręcz idealnie. Oby więcej takich wydawnictw w przyszłości.
KNŻ – “Ostatni koncert w mieście” (perkusista: Tomasz Goehs)
Zapis ostatniego koncertu legendarnego KNŻ napawa nostalgią i smutkiem, że to już faktycznie koniec. Na szczęście wszystkie największe dzieła formacji zostały odegrane nieziemsko, a Tomasz Goehs swoją grą przywołał lata świetności tego zespołu. Liczymy na to, że kiedyś jednak zagrają jeszcze jeden koncert w mieście…
Armia – “Tam, gdzie kończy się kraj” (perkusista: Amadeusz Kaźmierczak)
Armia tym razem proponuje nam album koncertowy, podczas którego zagrany został materiał z płyty “Toń“, oraz kilka klasyków. Amadeusz Kaźmierczak poradził sobie z nimi bezbłędnie, precyzyjnie odegrał to, co stworzyli jego poprzednicy, a brzmienie całości można uznać za naprawdę potężne.
Jazzombie – “Erotyki” (perkusista: Michał “Dimon” Jastrzębski, Maciek “Trocki” Dzierżanowski, Rafał Klimczuk)
Płyta bardzo ciekawego projektu muzyków znanych m.in. z Pink Freud oraz Lao Che jest mieszaniną wybuchową. Różnorodną klimatycznie, ale niesamowicie spójną. Perkusiści kładą nacisk na solidny groove, czym przykuwają uwagę, jak również pozwalają całości utworów oddychać i brzmieć naturalnie oraz pełnie.
Tides From Nebula – “Safehaven” (perkusista: Tomasz Stołowski)
Nowy album to znów potężna dawka post-rockowej magii. Spokojne kompozycje mieszają się z tymi bardziej narastającymi. To, co stworzył zespół jest bardzo przestrzenne, daje wrażenie realnej podróży w inny wymiar. Tomasz Stołowski idealnie odnalazł się w tej sytuacji. Perkusja razem z pozostałymi instrumentami wzbudza oraz studzi kolejne utwory.
Hey – “Błysk” (perkusista: Robert Ligiewicz)
Hey już dość dawno temu poszedł w stronę położenia nacisku na swego rodzaju minimalizm. Fanom bardzo się to spodobało, dlatego płyta “Błysk” jest umiejscowiona właśnie w takim klimacie. Robert Ligiewicz wzorowo wykonuje swoje zadanie – w prosty, aczkolwiek ciekawy sposób napędzać kolejne kompozycje.
Luxtorpeda – “Mywaswynas” (perkusista: Tomasz “Krzyżyk” Krzyżaniak)
Wydawnictwo to jest potwierdzeniem zdolności kompozytorskich Roberta “Litzy” Friedricha, którzy potrafi stworzyć bardzo chwytliwe utwory, z refrenami wprost gotowymi do skandowania podczas koncertów, jak i wielkiej kreatywności i nieszablonowego podejścia do perkusji w wykonaniu “Krzyżyka“.
Lombard – “Swing” (perkusista: Mirosław Kamiński)
Niejeden już postawił przysłowiowy krzyżyk na zespole, a tymczasem ten album prezentuje niesamowite, jazzująco-swingujące aranżacje klasyków w wykonaniu zespołu Lombard wspomaganego przez sekcję dętą, fortepiany oraz Hanseatica Chamber Orchestra. Mirosław Kamiński perfekcyjnie odgrywa rolę perkusisty ze złotych lat swingu zapewniając utworom iście bigbandowy klimat.
Wolf Spider – “V” (perkusistka: Beata Polak)
Bardzo szybko, bardzo agresywnie, bardzo technicznie. Tak można streścić nową płytę legendy rodzimego thrash metalu. Na wielki szacunek zasługuje jedyna w swoim rodzaju Beata Polak, która podeszła do skomplikowanych riffów w równie skomplikowany sposób, przez co możemy cieszyć się wielką muzyczną ucztą i głowić się nad podziałami. Dziękujemy!
Tomasz Łosowski – “Fusionland” (perkusista: Tomasz Łosowski)
Tym razem jeden z czołowych polskich bębniarzy zwiedza najróżniejsze rejony stylistyczne składające się na gatunek nazywany fusion. Jeśli komuś jest bliskie brzmienie TOTO, Billy’ego Cobhama i pokrewnych, nie zawiodą się na tym wydawnictwie. Perkusja została tu osadzona perfekcyjnie, Gratulujemy!
Hunter – “NieWolność” (perkusiści: Dariusz “Daray” Brzozowski, Arkadiusz “Letki” Letkiewicz)
Mimo, że Daray nie kładzie tu blastów, jego partie idealnie pasują do zbuntowanego materiału reszty zespołu. Świetnie umiejscowione akcenty, które podkreślają wybuchowość utworów, dużo podwójnej stopy oraz zwolnienia, które nie dadzą nudzić się podczas koncertów- taki Hunter pasuje nam jak najbardziej!
Blindead – “Ascension” (perkusista: Konrad Ciesielski)
Mroczna przestrzeń zafundowana na tej płycie spodoba się każdemu fanowi ich grania. Konrad Ciesielski podąża za ową przestrzenią z równie mrocznymi, smutnymi, głęboko osadzonymi partiami perkusji (np. w “Wastelands“). Bardzo słyszalne jest tutaj wczucie się muzyka w klimat zespołu. Zdecydowanie polecamy.
(Jan, Vik)