W okresie epidemii wirusa COVID-19 perkusiści oraz firmy perkusyjne starają się zaproponować bębniarzom zamkniętym w domach jakieś zajęcie związane z ukochanym instrumentem. Artyści i szkoły proponują lekcje online, a firmy pogadanki, wywiady, a nawet warsztaty.
Podobnie jest w przypadku beatit.tv. Proponujemy Wam nowy sposób kontaktu w naszej działalności, a mianowicie panele edukacyjne online, które streamujemy na żywo, a następnie zamieszczamy na naszym kanale.
Szósty z takich paneli odbył się 5 czerwca, kiedy to Maciej “Ślepy” Głuchowski mówił o wpadkach perkusyjnych.
Perkusiści i perkusistki to nie maszyny perkusyjne i zdarzają się nam wszystkim wpadki. Chodzi jednak o to, żeby wypracować sobie metody na to, aby je eliminować lub z nimi sobie radzić.
Złamanie lub upuszczenie pałki – aby odpowiednio szybko podebrać następną pałkę mamy kołczany (które można powiesić na floor tomie) lub uchwyty na pałki montowane do statywów:
Gubienie lub zapominanie sprzętu – nikt nie jest robotem i czasami może się to zdarzyć. Dobrze jest jednak skupić się podczas pakowania przed wyjazdem na koncert, wszystko dokładnie policzyć i nie polegać na kolegach. Niech oczywiście pomagają nosić, ale nie należy im na to pozwolić zanim wszystko dokładnie sprawdzimy. Podobnie podczas pakowania po koncercie. Nawet technicznym zdarzają się wpadki raz na jakiś czas, ale wprowadzenie systemu numerowania sprzętu i liczenia podczas pakowania redukuje prawdopodobieństwo wtopy do minimum.
Gra na żywo z podkładami – komputery i sekwencery to tylko urządzenia mechaniczne i nie należy na nich polegać w stu procentach. Warto mieć zapasowy sprzęt na wszelki wypadek, a podczas obsługi należy się skupić wyłącznie na tej czynności, aby nie okazało się, że np. zostawiliśmy zaznaczony loop, którego nie da się w trakcie gry odznaczyć. Grając z laptopem polegajmy na dyskach SD, przewoźmy je w odpowiednich futerałach i umieszczajmy na scenie na miękkim podłożu, aby zredukować drgania. Oprócz laptopa dobrym rozwiązaniem jest przenośne urządzenie nagrywające z kartą SD.
Brak zapasowego werbla – na koncercie wystarczy jedno uderzenie, aby pękł naciąg na werblu. Wtedy zespół staje. Naprawdę szkoda czasu na wymienianie naciągu na scenie, a nie zawsze jest możliwość od kogoś pożyczyć.
Brak zapasowego naciągu do bębna basowego – podobnie jak z werblem, jedno uderzenie i po naciągu. Zamiast grać koncert do końca bez stopki lepiej poświęcić kilka minut na zmianę podczas gdy wokalista opowie kilka kawałów.
Brak zapasowych akcesoriów – warto się zaopatrzyć w zapasowe filce, śruby strojące, kluczyki, sprężyny, baterie itp.
Gra z nut lub z notatek – grając z kartki nie zapominamy o dobrym przymocowaniu naszej ściągi (np. taśmą), bo wystarczy lekki podmuch wiatru na scenie plenerowej lub szurnięcie nogą w klubie i pozamiatane. Poza tym dziś można już zrobić to z użyciem tabletu lub laptopa.