> > > Paweł Herbasch z Illusion – wywiad dla BeatIt cz.1

Paweł Herbasch – perkusista Illusion – w wywiadzie dla BeatIt

Jedna z legend lat 90, grupa Illusion, powróciła na scenę już jakiś czas temu. 9 lutego 2013 pojawili się w Poznaniu, pierwszy raz od momentu reaktywacji, na imprezie Rock In Arena. Utwory takie jak “Nóż”, “Na luzie”, “Vendetta”, “Wojtek”, “140”, “Nikt”, czyli największe petardy, jakie ten zespół odpalił w latach świetności, zabrzmiały z tą samą młodzieńczą mocą i poderwały do szaleńczej zabawy nowe już pokolenie słuchaczy, którymi Arena była szczelnie wypełniona. Gromkie “Dziękujemy!” wydobywające się z kilku tysięcy gardeł po wybrzmieniu ostatniego akordu świadczy o tym, że powrót był więcej niż udany. BeatIt nie mogło przepuścić takiego wydarzenia i związanej z nim okazji do spotkania z Pawłem Herbaschem – podporą rytmiczną zespołu, a także z jego technicznym – Mariuszem “Mańkiem” Bulakiem. Jak to bębniarze, pogadaliśmy sobie o  używanych przez Pawła talerzach, werblach, naciągach, hardware, pałkach, o konserwacji jego bębnów, a także o technicznych aspektach przygotowania sprzętu przed występem.

BeatIt: U nas gwiazdami są oczywiście bębniarze ale również i „ślicznotki”, a o tej „ślicznotce” musimy porozmawiać, bo zapisała się w historii polskiej muzyki. Co to jest za bęben?

Paweł Herbasch: To jest Tama Granstar z 93 roku.

BeatIt: I wzięła udział we wszystkich nagraniach Illusion?

P. H.: Nie. W nagraniach Illusion udział brały bębny DW, Gretsch. Tama na wszystkich koncertach, ale w studio mało. Dwa ostatnie numery, które nagrywaliśmy – „Solą w oku” i „Tron” były nagrane na tym zestawie.

BeatIt: Maniek, jak opiekujesz się tym bębnem? Czy wymaga dużo pracy?

Maniek: Akurat sala prób chłopaków jest na tyle dobrze umiejscowiona, że nie ma problemu z wilgocią, z zimnym powietrzem, także raz na jakiś czas jest „przecierka”, żeby nie były brudne i tak samo z blachami. Paweł czasami rozbiera set, żeby przeczyścić dokładnie.

P. H.: Ja to ostatnio robiłem i muszę sprostować historię. Nasza sala prób jest nieogrzewana. Teraz jak nas tam nie ma, to zostawiamy grzejniczek olejowy na „dwójeczkę”, a jak przychodzimy grać, odpalamy dodatkowy grzejnik z dmuchawą. Oprócz tego, wszystkie sale, które są obok też nie są ogrzewane, także tam jest kiepsko.

M: Ale wilgoci nie ma, także nie jest źle.

BeatIt: Widziałem we floor tomie jakieś zaklejenia przy śrubach od nóżek. Jest jakiś powód?

P. H.: Te śruby niszczyły case od środka…

M: I pruły gąbkę.

BeatIt: Jakie naciągi? Czy macie jakąś filozofię, która za tym stoi?

M: Paweł lubi Ambassadory.

P. H.: Tak, Coated – i to jest filozofia ta sama od stu lat, tylko dziś mam wyjątkowo Evansa na werbel i nie jestem zadowolony z tego naciągu.

BeatIt: Na centrali nie było Remo…

P. H.: Nie, na centrali jest Emad 2. Na próby zakładam też Evansa, tylko nie pamiętam jaki model, ale jest mniej wytłumiony.

M: Używamy też Sub-Kicka i wtedy ten bęben inaczej z przodu brzmi.

BeatIt: Ok, Blachy…

P. H.: Zildjian K. Dwa Crashe, Ride i China to seria K. Hi-hat to Quick Beat. Zamiast dolnej blachy też mam K.

BeatIt: Jaki Hardware? Czego używacie?

P. H.: Tama i Pearl.

M: Mechanicznie te stawy nie są już takie jak kiedyś, jest czasem problem ze składaniem, ale wszystkie części, plastiki – wszystko jest na miejscu. Jest stabilnie.

BeatIt: Pałki jakie?

P. H.: Przez ostatnie koncerty, które graliśmy grałem głównie na Fantastickach i Los Cabos. Hikorowe 5B.

BeatIt: Bawicie się w oznaczanie pozycji statywów na dywanie?

M: Mam zarys. U Pawła to jest tak, że kwestia dwóch centymetrów robi różnicę. Punktem wyjścia jest zawsze mocowanie dużego bębna i stopy plus statyw do werbla.

BeatIt: Czy na sztukach zespół ma własny podest?

M: Mamy wpisany w riderze. Zawsze gramy na podeście.

BeatIt: Czy używacie pleksy?

P. H.: Nie.

M: Ale jak będzie orkiestra albo dęciaki…(śmiech)

P. H.: Nie będzie (śmiech).

M: Tutaj to się mija z celem. Chyba, że będzie jakiś koncert akustyczny.

BeatIt: W jakich case’ach wozicie sprzęt?

P. H.: Gator. Twarde. Mam takie dwie skrzynie, piętnastoletnie. Jednej używam do werbla, bo nie wchodzi razem z mocowaniem Tamowskim.

BeatIt: A propos werbla – widziałem dwa, żaden nie jest Tamy…

P. H.: Nie. Jeden – zapasowy – jest Pearla, a drugi na którym gram już kupę lat to Slingerland klonowy.

 

Galeria zdjęć

[print_gllr id=1449]