Podczas Silesia Drum Festival w Chorzowie mieliśmy okazję przeprowadzić wywiady z artystami, którzy wystąpili tego dnia na scenie.
Dziś holenderski mistrz perkusji, René Creemers, opowiada o swoim sprzęcie i o tym, co zrobić, by stać się lepszym perkusistą.
BeatIt: René Creemers, witamy ponownie na kanale BeatIt.
René Creemers: Dziękuję.
BeatIt: Spotykamy się z tobą po czterech i pół roku, na Silesia Drum Festival w Chorzowie. Ponieważ jest to festiwal perkusyjny, zacznijmy od pytania dotyczącego tego typu wydarzeń. Jak myślisz, co jest najważniejszą rzeczą do przekazania publiczności ze sceny podczas takiego wydarzenia, w odróżnieniu od warsztatów perkusyjnych, obozu perkusyjnego czy lekcji?
René Creemers: Moim największym celem jest zawsze gra na bębnach jako kompletnym instrumencie muzycznym. Perkusja ma oczywiście głównie związek z rytmem i grą groove. Ale lubię też prezentować ją jako instrument muzyczny, melodyczny, a nawet harmoniczny. Pracowałem więc ostatnio, przez ostatnie 10 lat, nad wprowadzeniem melodii i harmonii do mojej gry. I mam nadzieję, że tego popołudnia będę w stanie pokazać to ludziom. Ponieważ myślę melodycznie i harmonicznie. Poza rytmiką, oczywiście. To zawsze mój największy cel, ponieważ lubię ten instrument ze względu na jego granice. Jest to instrument rytmiczny, ale kiedy grasz na nim melodię, jest to nowe brzmienie, nowa atmosfera, nowy klimat. I to właśnie chcę pokazać ludziom.
BeatIt: Kwestia tego, jak stać się lepszym perkusistą i poprawić swoją grę. Jakie są według Ciebie najważniejsze czynniki?
René Creemers: Myślę, że z technicznego punktu widzenia jest wiele rzeczy, które można zrobić i każdy wie, co można zrobić. Możesz znaleźć nauczyciela, możesz kupić książki, możesz oglądać filmy i jest to bardzo oczywiste, że musisz robić przez cały czas, ponieważ możesz porównać siebie z tym, co widziałeś. Ale jest jeszcze jedna rzecz, którą jest muzyka, i ma ona więcej wspólnego z odczuwaniem i słuchaniem. Im więcej słuchasz, tym więcej pomysłów możesz mieć, ale możesz rozwijać te pomysły słuchając innych muzyków, zespołów, różnych stylów muzycznych. Stajesz się bardziej świadomy tego, co istnieje, a następnie rozwijasz swój własny styl. Myślę więc, że słuchanie to bardzo ważna rzecz. A element techniczny jest często związany z ruchem. Bo kiedy nie poruszasz się dobrze, trudno jest coś zrobić.
BeatIt: Skoro, jak mówisz, twoje podejście do perkusji i bębnienia jest również melodyjne i istnieją inne sposoby podejścia do tego niż tylko rytm, to twój zestaw również musi być odpowiednio skonfigurowany i zaaranżowany. Więc jaki jest twój pomysł na zestaw? Co masz? Gdzie? Jak to działa?
René Creemers: Pierwszą sprawą jest strojenie. Dzisiaj nastroiłem moje bębny w kwartach i kwintach. Ale czasami podwyższam dźwięk, wciskając pałeczkę w naciąg bębna. Wtedy mogę podbić tonację do seksty lub kwinty. Mam więc kilka możliwości tworzenia melodii. Również werbel jest zaangażowany, więc mam cztery bębny, ale mam siedem możliwości, ponieważ mogę podwyższyć dźwięki. Zazwyczaj dużo nad tym pracuję, aż nagle pojawia się jakaś melodia. I to jest początek mojego nowego utworu. A piosenka z melodią potrzebuje oczywiście groove’u. Chcę więc połączyć groove i melodię, a następnie zbudować całość. Tak więc strojenie jest ważną rzeczą, ale także moje talerze. Mam ciemną chinkę z nitami, która daje ciemne brzmienie. Mam też crash High Energy. W tej chwili używam również stacka. Duży, który brzmi naprawdę… Jakie to słowo? Nie pięknie.
BeatIt: Paskudnie?
René Creemers: Brzydko. Trashy – to jest to słowo. Mam duże różnice w brzmieniu talerzy. Są też gongi, dzwonki. Używam tego typu rzeczy. Więc niektóre brzmienia są naprawdę fajne, hi-fi, a inne są tandetne.
BeatIt: To wszystko blachy Paiste, tak?
René Creemers: Tak. Jestem endorserem Paiste. Uwielbiam te talerze.
BeatIt: A twoje bębny to wciąż Sonor?
René Creemers: Sonor, a naciągi to Remo.
BeatIt: A pałki?
René Creemers: Agner. Z kolei mikrofony to Beyerdynamic.