Dnia 29 marca w Sali Marszałkowskiej w Akademii Muzycznej im. I.J. Paderewskiego w Poznaniu, odbyły się perkusyjne warsztaty Masterclass, które poprowadził René Creemers – światowej klasy bębniarz i edukator, a także członek duetu Drumbassadors. Podczas wydarzenia można było dowiedzieć się sporo ciekawych rzeczy na temat pozycji przy instrumencie, techniki, akustyki, dynamiki, tempa, groove’u, projekcji dźwięku i wielu innych. Oczywiście my nie mogliśmy się powstrzymać i na warsztaty wzięliśmy ze sobą sprzęt do nagrań, żebyście mogli zobaczyć na jakich instrumentach gra bohater dzisiejszego filmu!
“Cześć! Nazywam się René Creemers. Właśnie skończyłem warsztaty masterclass w Poznańskiej Akademii Muzycznej. Przywiozłem tu swoje instrumenty, czyli bębny Sonor, talerze Paiste, naciągi Remo i pałki Agner. Jestem endorserem tych marek. Poproszono mnie, abym opowiedział o moim zestawie perkusyjnym i blachach, których używam.
Tutaj mam swish 22”, który daje ładny, łagodny szeleszczący dźwięk. Jestem perkusistą opierającym się na brzmieniach. Dlatego mam tu półsuchego ride’a z nitami. Dzięki temu ride’owi mogę grać trochę agresywniej. Mogę głośno crashować, ale i tak brzmi troszkę ciemno. Czasami korzystam z tego, żeby grać bez ataku i z krótkim wybrzmieniem. Wtedy blacha jest jeszcze bardziej sucha. Takie brzmienie lubię, zwłaszcza w połączeniu z melodyjnym graniem… Lubię pracować nad efektami i melodiami.
To jest hi hat Paiste 602. Cyk jest również troszkę ciemny – taki lubię. Wszystkie moje blachy są ciemne, ale ze sporą dawką jasności. Potrzebuję kilku miesięcy, żeby się zaznajomić z blachami i zacząć komponować i grać na swój sposób. Trzeba na to czasu, czasem dłużej niż pół roku. Jak dostaję takiego swisha, to w pierwszym tygodniu mi się nie podoba. Potem zaczynam się przekonywać, a w czwartym tygodniu jestem zakochany, bo już wiem jak się z nim obchodzić. Na to trzeba czasu.
Tak samo jest z bębnami. To nowy zestaw Sonor Vintage. Centrala 20” x 14”, tom 12”, floor tom 14” i głębszy werbel – chyba 5,75”. Produkowali już tę serię w latach 50., a teraz do niej wrócili. Stary styl, ale nowe bębny.. Dostałem go rok temu. Uwielbiam go teraz, bo już wiem jak reaguje. Stroję go naprawdę wysoko, jak na mój gust. To dla mnie nowość, bo zawsze grałem na ciemno brzmiących bębnach i wykonywałem muzykę korzenną, Americanę, muzykę nowoorleańską. To brzmiało głębiej, ciemniej, a ten zestaw brzmi wysoko i trzeba na nim grać inaczej, ale to mi się podoba. Jestem bardzo zadowolony z tych bębnów.
Drugi zestaw to Sonor Vintage w matowym wykończeniu, ale jest nastrojony nisko. Rozmiary się różnią. Tu mamy centralkę 22” i floor tom 16”. Tom ma 12 cali, a werbel jest identyczny, tylko inaczej nastrojony. Ten werbel jest mniejszy i wysoko nastrojony w przeciwieństwie do drugiego, który nastroiłem nisko. Mam tu niski strój połączony z dzwoneczkami i sizzle Meinla. Szukałem brzmienia głębokiego i ciemnego. Używam pierścieni tłumiących, bo wycinają alikwoty. Niski strój bez alikwotów daje bardzo ciemną charakterystykę. Nie słychać zbyt wielu wysokich częstotliwości, co nadaje głębi i ciemnej charakterystyki. Werbel jest głęboko strojony. Drugi werbel jest nastrojony wysoko, bo chcę uzyskać zwarte brzmienie. Gdy przyjechał ten zestaw, to nie mogłem się do niego przyzwyczaić, ale po roku się zakochałem, bo podoba mi się to głębokie i ciemne brzmienie. W domu mam jeszcze zestaw Sonor SQ2. To fantastyczne bębny z wysokiej półki.
Blachy też są ciemne. To jest hi hat Paiste Masters 15”. Fajny, ciemny, głęboki. To jest ride Paiste Masters Dark 22”. Całkiem suchy. Ma fajny ping i atak oraz ciemny sustain. To jest stack zrobiony ze starej blachy Trash Set i nowego splasha. Każdy szuka stacka, który będzie mu odpowiadał i te dwie blachy świetnie do siebie pasują. To jest dzwonek Paiste. Jest bardzo fajny, bo ma ciepłe brzmienie. To PST-X Pure Bell. Ta obręcz jest od roto toma. Też ładnie wybrzmiewa. To są Cortales. Paiste nie produkują już sound dysków, ale te brzmią prawie identycznie. Mam całą paletę brzmień i staram się je włączyć do mojej gry. Moim celem jest łączyć brzmienia z beatami i groove’ami. To staram się osiągnąć. Czasami znajduję połączenia, które mi się podobają, studiuję je i włączam do swojego programu.
Jestem bardzo zadowolony z mojego sprzętu i doskonałego serwisu, jaki Sonor i Paiste zapewniają mi od 1991 r. Dzięki tym instrumentom mogę grać to, co chcę. Wszystkie moje pomysły się sprawdzają przy takich gratach.
Ostatnia rzecz to naciągi. Tutaj mamy Remo Ambassador, a tu Ambassador Suede. Brzmią troszkę głębiej i długo wytrzymują. Mogę na nich grać pół roku, albo nawet dłużej. Nie zmieniam naciągów zbyt często, bo nie przepadam za brzmieniem nowych. To znaczy na tym zestawie. Na tym drugim zakładam zwykłem Ambassadory. Zmieniam je tam częściej, bo chcę tam mieć bardziej świeże brzmienie.
Jeśli chodzi o pałki, to przeszedłem na Agner. Mamy swoją sygnaturę jako Drumbassadors – jestem członkiem duetu Drumbassadors. Są bardzo fajne. Vim De Vries gra na takich samych. Jesteśmy bardzo zadowoleni z Agnera.”
Firmy, z którymi współpracuje René Creemers: Sonor, Paiste, Remo, Agner Drumsticks, Meinl Percussion, beyerdynamic, Ahead Drum Cases.