Za zgodą autora dziś proponujemy drugą część tłumaczenia artykułu autorstwa Russa Millera, napisanego dla magazynu Modern Drummer, a dotyczącego niezmiernie ciekawego zagadnienia, jakim jest tzw. ze słowiańska endorsement i umowy endorserskie. Jesteśmy zdania, iż warto, aby każdy zainteresowany profesjonalną grą na bębnach i funkcjonowaniem na profesjonalnym rynku mógł zapoznać się ze zdaniem prawdziwego fachowca, który zęby zjadł na tym biznesie.
Z sylwetką autora artykułu Bębniarki i Bębniarze mogą zapoznać się we wpisie zawierającym pierwszą część tekstu, a więc możemy już bez zbędnej zwłoki zabrać się za jego drugi fragment. Życzymy miłej i pouczającej lektury!
Rodzaje i poziomy endorsementu
Kluczową sprawą, o której należy pamiętać jest to, że istnieją różne poziomy umów endorserskich. Firma prowadzona z głową nie będzie rozdawać gratów za friko zawodnikowi znajdującemu się na samym początku drogi. Istnieją cztery etapy na tej drodze. Przez lata pracy byłem na każdym z nich, i dotyczy to wszystkich firm, z którymi współpracowałem. Zacząłem jako regionalny endorser Yamahy. Od tego czasu minęło 25 lat wspinania się po tych szczeblach w każdej z firm, z którymi podpisałem umowę. Oto jak to zwykle działa, od najwyższego poziomu do najniższego:
Poziom “Artysta-Marka”: Znajduje się na samym szczycie listy reprezentując na całym świecie wizerunek firmy oraz obrany przez nią kierunek.
Poziom “Artysta Międzynarodowy”: Rozpoznawalny wśród branży na całym świecie, kluczowy dla „stajni” firmy.
Poziom “Artysta Krajowy”: Topowy muzyk w swoim kraju. Nieznany na świecie, ale wpływowy na rodzimym rynku. Zwykle są to artyści występujący w najpopularniejszych zespołach w danym kraju.
Poziom “Artysta Regionalny lub Rozwojowy”: Muzyk znaczący w danym regionie. Może to być kierownik katedry, popularny wykładowca/nauczyciel w danej miejscowości, bądź świetny muzyk występujący w obiecującym, nowym zespole lub będący częścią nowej, lokalnej sceny. Firmy same poszukują takich muzyków, w których potem inwestuje się długoterminowo.
Solidna i skuteczna dla firmy lista endorserów powinna obejmować muzyków znajdujących się na wszystkich z wyżej wymienionych poziomach. Jeśli nastąpi przechył w którąkolwiek ze stron, pojawią się problemy. Nadmierna liczba artystów, których nazwiska są marką samą w sobie zrujnuje budżet firmy. Nadmiar artystów o statusie międzynarodowym wytworzy zbyt duże ciśnienie na oddziały firmy na całym świecie, regionalne budżety i zasoby. Zbyt wielu artystów na poziomie krajowym stworzy problemy dla personelu firmy w danym kraju. Nie są oni obsługiwani przez centralne biura i mogą przeciążyć pracowników oddziału firmy, zwłaszcza w mniejszych krajach. Wreszcie nadmiernie długa lista artystów regionalnych i rozwojowych stworzy wrażenie, że firma jest zdesperowana. Dodatkowo wpływa to negatywnie na sprzedaż sklepów ponieważ ich dotychczasowi klienci stają się „artystami firmy”. Od tej chwili kupują oni bezpośrednio od firmy, nie w sklepie. Jest to prosta droga do tego, aby zrazić do siebie sklepy, którzy są niczym lina zabezpieczająca w każdej działalności handlowej. Jest tak z tego powodu, iż większość umów na poziomie regionalnym oznacza, że muzyk kupuje sprzęt po cenie hurtowej. Czasem nawet umowy na poziomie krajowym dają prawo do jednego darmowego kompletu hardware’u, może jeszcze werbla oraz do zakupu bębnów po cenie hurtowej. Za sprzęt nie płaci się dopiero na poziomie międzynarodowym. Należy także pamiętać, że na ten poziom zwykle trzeba się wspinać latami, chyba że zespół, w którym grasz wystrzelił nagle do multiplatynowego poziomu! Joe Hibbs skomentował to tak: “Sądzę, że niektóre firmy zbyt często wyjmują muzyków znanych na poziomie regionalnym z obiegu detalicznego. Nadmierna liczba muzyków znajdujących się na liście endorserów poniżej poziomu krajowego szkodzi sklepom. Wszyscy powinniśmy wiedzieć kiedy nadszedł właściwy czas na to, aby pozwolić artyście wyjść z obiegu detalicznego. Lokalny detalista nie jest w stanie wspierać artysty o statusie krajowym lub międzynarodowym. Na tym etapie wkraczamy my. Jeśli stanie się to zbyt szybko, wszyscy tracą.”
Istnieją także dwa rodzaje endorserów, o których rzadko mówi się publicznie ponieważ funkcjonują one wewnątrz branży. Artykuł ten ma w tytule stwierdzenie „znaj swoje miejsce w szeregu”, co musi się wiązać z pewną dozą szczerości. Wspomniane rodzaje endorserów są znane jako: artysta kreujący markę (branding artist) oraz artysta wpływowy (influencing artist). Artysta kreujący markę nie musi być na najwyższym poziomie technicznym itd., ale jest bardzo widoczny. Ktoś taki często pokazuje logo firmy w telewizji, gra duże trasy koncertowe, występuje na ceremoniach wręczania nagród itp. Perkusiści raczej nie pobiegną masowo do sklepów dzięki takiej osobie, ale świadomość marki wśród konsumentów wzrasta. Tacy artyści (zazwyczaj członkowie sławnych zespołów) podpisują umowy na poziomie krajowym lub międzynarodowym za sprawą dużej popularności kapeli, a więc jej rozpoznawalności, a nie dzięki wybitnym umiejętnościom. Artysta wpływowy to wybitny instrumentalista, którego nazwisko jest rozpoznawalne na poziomie krajowym lub międzynarodowym. Taka osoba uwiarygodnia produkty w oczach konsumentów i sprawia, że zwracają oni na nie uwagę tylko dlatego, że na nich grają. Niektórzy spośród takich muzyków mogą nie cieszyć się popularnością i rozpoznawalnością, jaką ma branding artist, jednak są najlepsi w swojej dziedzinie i mogą mieć większy wpływ na wynik finansowy firmy. Z punktu widzenia firmy najlepszy byłby artysta łączący wszystkie te cechy, tzn. świetny instrumentalista znający swój sprzęt, wydobywający z niego doskonałe brzmienie, dużo pracujący, mający stabilną karierę i bardzo widoczny (nazwa marki pojawia się dzięki niemu na popularnych płytach, trasach koncertowych, w telewizji itd.). Tacy muzycy są najlepszymi kandydatami do miana artysty-marki.
W następnej części: Czy jestem gotowy/gotowa na umowę endorserską?