Taylor Hawkins, perkusista bijącego rekordy popularności zespołu Foo Fighters, udzielił niedawno wywiadu portalowi Fuse. Podczas rozmowy artysta wyznał, że jest świadomy tego, iż gdzieś na świecie następcy obecnych gwiazd rocka szykują się do pokazania swojego jestestwa szerszej publiczności.
Muzyk stwierdził:
“Myślę, że dookoła nas jest dużo dobrej muzy. Niestety trzeba na nią polować. Kiedy byłem w szkole średniej Guns’n’Roses byli największą kapelą na świecie, i najczęściej graną rzeczą w radio. Teraz takie rzeczy nie mają miejsca. Lubię myśleć, że gdzieś tam czeka na nas kolejny Kurt Cobain. Siedzi w piwnicy i nienawidzi swoich rodziców, nienawidzi świata. Jest gotowy aby od nowa napisać historię rock’n’rolla gitarą, basem i perkusją. Myślę tak, dlatego, że kocham tą muzykę i uwielbiam to rockowe uczucie. Wszyscy w moim wieku to kochają. Lubimy ludzkie podejście do muzyki. Tego, bez obrazy, obecnie brakuje w nowych rockowych kapelach. Obecnie hip-hop i śmieciowy pop, tak to nazywam, może moje dzieci nie, ale ja tak mam… Obecnie taka muzyka jest na szczytach list przebojów i króluje w eterze. No, może poza kilkoma tygodniami kiedy to my mieliśmy pierwsze miejsce.”
Zgadzacie się ze zdanie Taylora Hawkinsa? Czy współczesność cierpi na brak ambitnego rocka?
Share
