Jakiś czas temu testowaliśmy dla Was cajon firmy Polmuz (TUTAJ). Dzisiaj przyszła pora na set talerzy tej samej firmy, co testowany wcześniej instrument. Jak to zazwyczaj robimy, niezwłocznie po rozpakowaniu paczki od gdyńskiego sklepu perkusyjnego Drum Store zabraliśmy się za wnikliwego testowanie. Wszystkie blachy przetestowaliśmy w naszym ściśle tajnym, specjalnie do tego przystosowanym pomieszczeniu, które zapewne już świetnie pamiętacie.
Testujemy talerze marki Polmuz
1. Podstawowa specyfikacja produktu:
- producent: Polmuz
- seria: Mocno kuty
- elementy testowanego zestawu: hi hat 14″, crash 18″, ride 20″
- materiał: B20
- wykończenie: tradycyjne
- brzmienie: szkliste, jasne
- masa: thin/paper thin (ride)
2. Produkt i brzmienie
Talerze Polmuz zostały wykonane z brązu B20, a cały proces powstawania odbył się ręcznie w Turcji. Cała produkcja wygląda dokładnie tak, jak w przypadku talerzy Istanbul Agop, Istanbul Mehmet oraz Turkish. Talerze Polmuz zostają dodatkowo przekute w trakcie produkcji, dzięki czemu brzmienie ma być bardziej piaszczyste.
Hi hat Polmuz Mocno Kuty 14″ daje całkiem sympatyczny dla ucha “cyk”, i to zarówno po uderzeniu pałką, jak i zagraniu nogą. Jest to zdecydowanie blacha o wysokim, szklistym brzmieniu. Jest to talerz bardzo szybki i łatwy w kontroli, świetnie sprawdzi się w funkowym graniu. Mimo swojej szklistości po chwili od uderzenia dźwięk przechodzi bardzo w przyjemne, piaszczyste wybrzmienie. Odnieśliśmy delikatne wrażenie, że przy głośniejszym graniu “brek maszyna” firmy Polmuz delikatnie się dławi.
Crash Polmuz 18″ jest odpowiednio wybuchowy i czuły, a uderzany w korpus zachowuje się jak mały jazzowy ride. Mimo swojego rozmiaru charakterystyką brzmienia przypomina blachę w rozmiarze 15″ lub 16″, oczywiście za wyjątkiem sustainu. Brzmienie dosyć suche z małą ilością szkła podczas crashowania. Ciekawa propozycja do grania lżejszej muzyki.
Ride Polmuz 20″ posiada bardzo ładne punktowe uderzenie, ładnie się wzbudza i pięknie szumi. Brzmienie bardzo piaszczyste i uniwersalne. Kopułka jest delikatna i przypomina taką, która znajduje się w crashach. Instrument daje się dość łatwo crashować i ridować. Głośność i projekcja kopułki są dobrze zrównoważone w stosunku do korpusu.
3. Podsumowanie
Set talerzy marki Polmuz to zdecydowanie świetna propozycja dla osób szukających dosyć uniwersalnych blach do poruszania się w stylach takich jak jazz, fusion, funk. Raczej nie sprawdzi się w rockowych i metalowych klimatach. Talerze są bardzo łatwe w kontroli, nie generują wielkich ilości niepotrzebnych przydźwięków. Uważamy, że każdy bębniarz niemetalowy, który zdecyduje się na te blachy będzie bardzo zadowolony.
W skrócie: są to zawodowe blachy w bardzo przystępnej cenie!
Oto wrażenia z gry naszego Reduktora Naczelnego – Vikinga:
“Blachy mają w sobie spory pierwiastek szlachetności – chodzi mi o piaszczystą charakterystykę świetnie równoważącą jasne brzmienie. Co istotne, każdy element setu jest konsekwentny brzmieniowo w stosunku do pozostałych. Słychać, że te blachy stanowią komplet i pochodzą z jednej rodziny. Przesterowane gitary potrafią je troszkę przykryć (w każdym razie z punktu słyszenia bębniarza za zestawem), choć podobały się moim kolegom z zespołu w miksie. Na pewno w przypadku takich stylistyk jak pop, funk, jazz, fusion, blues, czy reggae nie będzie tego problemu.”
OCENA: 5/5
Dystrybutor w Polsce: www.drumstore.pl
Plusy:
- dobra jakość wykonania
- cena
- uniwersalna charakterystyka brzmienia
- korzystne warunki gwarancyjne (wystarczy zdjęcie defektu)
Minusy:
- nie stwierdzamy