Jakiś czas temu zamknęliśmy się w poznańskim Perlazza Studio, gdzie pod okiem znanego muzyka, nagradzanego producenta i realizatora, a także (a dla nas przede wszystkim) maniaka bębnów, Przemysława „Perły” Wejmanna, przetestowaliśmy kilka zestawów perkusyjnych i werbli z oferty firmy MW-Vintage, która (jak sama nazwa wskazuje) specjalizuje się w handlu sprzętem vintage i jest prowadzona przez Mateusza Wysockiego, którego niejedna Bębniarka i niejeden Bębniarz zna wieloletniej pracy w poznańskim sklepie Avant Drum Shop. Ściślej mówiąc, testował Max Psuja, ekipa beatit.tv zarejestrowała obraz, a nasz czujny realizator zadbał o odpowiedni dźwięk.
Max Psuja, jako absolutny maniak wintydżu, były pracownik “Avanta” i świetny perkusista, mający na koncie współpracę z takimi artystami jak Kumka Olik, Holak, Lilly Hates Roses czy Yoachim, nadawał się doskonale do roli laboranta „ostukującego” sprzęt. Uczynił to zresztą z wielką ochotą.
Testujemy perkusję Premier B202 z lat 60.
1. Podstawowa specyfikacja produktu:
- producent: Premier
- model: B202
- rok produkcji: połowa lat 60.
- materiał: mahoń z bukowymi pierścieniami
- konfiguracja: bęben basowy 20″ x 14″, tomy 13″ x 9″, 16″ x 16″
- wykończenie: okleina
- kolor: Blue Shimmer
3. Przebieg testu i brzmienie
Podczas testu zestawu Premier B202 wykorzystaliśmy werbel Tama Imperialstar 14″ x 5″ (jego osobny test znajdziecie TUTAJ), talerze Impression Cymbals oraz naciągi Aquarian (Texture Coated na werblu i Super Kick I Coated na centrali).
Max zaprezentował najpierw brzmienie każdego z tomów wydobyte pojedynczymi uderzeniami na różnych poziomach dynamiki, następnie podobnie postąpił z centralką, aby zakończyć figurami rytmicznymi z użyciem wszystkich elementów zestawu oraz wykonaniem groove’u.
Zestaw Premier B202 to klasyczny, vintage’owy set, który świetnie sprawdzi się na scenie i w studio. Można powiedzieć, że te bębny są doskonałym kandydatem dla każdego fana klasycznego hard rocka. Brzmienie tomów jest tłuste ze sporą ilością niskich tonów. Bęben basowy (oprócz cech wymienionych w poprzednim zdaniu) ma spory atak, ale niestety trochę brak mu “dołu”.
Brzmienie bębna basowego można określić jako niskie i suche. Bardzo krótkie wybrzmienie, które ma wielu fanów wśród bębniarzy grających na vintage’owym sprzęcie, czynie te bębny smacznym kąskiem dla muzyków wykonujących najróżniejsze odmiany indie, post rocka, ale także jazzu. Tomy brzmią równie ciepło, co centrala. Słychać sporo przydźwięków, jednak są one na tyle przyjemne dla ucha, że nie powinny nikomu przeszkadzać.