Dnia 29.02.2020 roku mieliśmy przyjemność spotkania i porozmawiania z legendą polskiego bębnienia Panem Zbigniewem Lewandowskim.
“Levandek” stylistycznie wszechstronny, ale szczególnie zakorzeniony w nurtach: jazz, fusion, funk, latino oraz blues, umiejętnie wykorzystuje wypracowaną przez lata technikę i osobiste brzmienie w kreowaniu muzycznej rzeczywistości. Zbyszek rytmem posługuje się niczym Jerzy Bralczyk językiem – niesamowicie świadomie wybierając pasujące zwroty do tworzenia przekonujących w odbiorze, misternie rzeźbionych struktur rytmicznych. Debiutował w zespole jazzu tradycyjnego „Sami Swoi”, później w Big Bandzie Wrocław. W latach 73 – 76 napędzał sekcje rytmiczne wrocławskich super grup, „Spisek Sześciu” (I- nagroda na Jazzie nad Odrą-1974) oraz ”Crash” ( I- nagroda na festiwalu jazzowym w San Sebastian -1977).
Zakładał i występował w pierwszym składzie super grupy lat 80 – tych „String Connection”. W 1982 roku debiutuje jako band leader prezentując swój jazzowy septet, na festiwalu „Jazz nad Odrą”. W latach 90. tworzył kultowe „Three Generations Trio” wspólnie z Markiem Raduli i Wojtkiem Pilichowskim. Brał udział w nagraniu kilkudziesięciu płyt, w tym 12 autorskich. Jest wykładowcą Wrocławskiej Szkoły Jazzu i Muzyki Rozrywkowej i najważniejszych warsztatów muzycznych w Polsce. m.in. Międzynarodowych Warsztatów Jazzowych w Puławach i Blues nad Bobrem w Bolesławcu. Ma w swoim dorobku wiele przykładów muzyki teatralnej i filmowej, a także wiele prestiżowych nagród, w tym został odznaczony brązowym medalem : Zasłużony Kulturze Gloria Artis. (źródło fb: https://www.facebook.com/events/189593262285715/) https://www.facebook.com/zlewandowski
Maciej Głuchowski: Dobry wieczór. Zbigniew Lewandowski specjalnie dla portalu beatit.tv. Jesteśmy po warsztatach perkusyjnych we Wrocławiu w szkole muzycznej Tony
Przede wszystkim chciałbym zadać podstawowe pytanie od którego zaczynamy rozmowy ze wszystkimi perkusistami – Jak to się zaczęło?
Zbigniew Lewandowski: No tak, ale zadam pytanie dodatkowe, co się zaczęło? W moim życiu wątków było wiele.
Maciej Głuchowski: Przepraszam bardzo, ale jesteśmy perkusistami, rozmawiamy o perkusji i bardzo bym prosił o skupienie się w temacie. Co się stało, ze zaczął Pan grać na perkusji?
Zbigniew Lewandowski: Historia jest bardzo długa. Muszę się cofnąć w przeszłość. Nie zaczęło się od perkusji. Rytm i puls muzyki zwracał moja uwagę, ale zaczynałem od skrzypiec. Ojciec zajął się moja edukują. Podszedł do tego w nienajlepszy sposób, co skutkowało tym, że przestały podobać mi się skrzypce. Mój ojciec się na mnie obraził i przestał się zajmować moją edukacją, więc wszystko co pojawiło się po drodze było wynikiem moich przelotnych fascynacji. Zaraz potem był akordeon, później gitara. Na tej gitarze dosyć szybko doszedłem do dobrych efektów. Perkusja pojawiła się na poważnie, gdy tworząc juz własne zespoły miałem ciągle problem z perkusistą, nie chcieli grać tak jak ja. Któregoś dnia podjąłem decyzje, że sam siadam za ten instrument i tak zostało.
Zbigniew Lewandowski jest endorserem następujących marek: Zildjian, Pearl i Gładek.
Poniżej posłuchacie i zobaczycie całego wywiadu ze Zbyszkiem